Byłaś w ostatniej
klasie. Uwielbiałaś biologię.
Właśnie szłaś sprawdzić wyniki konkursu, w
którym brałaś udział.
Podeszłaś do tablicy
i spojrzałaś na kartkę. Nie było tam twojego nazwiska. No trudno. Nie zostałaś
laureatem, ale cieszyłaś się, że zaszłaś tak daleko. Z drugiej strony było Ci
smutno. Bo tak bardzo się starałaś. Zarywałaś noce, żeby się nauczyć całego
materiału. Hongki pomagał Ci w nauce. Nawet się nie spodziewałaś, że biologia
jest jego ulubionym przedmiotem.
Wyciągnęłaś telefon i
napisałaś do Hongkiego.
„Nie udało się.”
Nie spodziewałaś się
szybkiej odpowiedzi od chłopaka, bo wiedziałaś, że ma pracę.
„Aigoo! Nie przejmuj się ____. I tak jesteś najlepsza ; )”
Uśmiechnęłaś się.
Hongki zawszę umiał Cię pocieszyć.
„Ps. Dziś mam wolne i Twoja mama prosiła, żebym Cię odebrał xD
kekekekeek”
Parsknęłaś śmiechem.
Wiedziałaś jak wygląda to jego odbieranie Cię ze szkoły. Zawsze chodziliście na
lody, których Twoja mama nie pozwalała Ci jeść. Bo niby są niezdrowe…
Uwielbiałaś te wasze wyjścia. Mogłaś wtedy pobyć ze swoim oppą.
- ____.
Usłyszałaś głos
swojego chłopaka.
- Cześć. –
powiedziałaś z uśmiechem.
- Coś się stało? –
zapytałaś zmartwiona, widząc, że mina chłopaka nie drgnęła.
Zmartwiłaś się. Nie
wiedziałaś, co myśleć. Pierwszy raz widziałaś go tak poważnego.
Tak jak powiedział,
zaczekałaś na niego.
- Przepraszam, że musiałaś na mnie czekać.
Nie odpowiedziałaś,
tylko się uśmiechnęłaś.
- Nie wiem jak to powiedzieć. Nie chcę żebyś mnie znienawidziła.
Patrzałaś na niego
zdziwiona. Przecież był twoim chłopakiem. Jam mogłaś go znienawidzić?
- Musimy się rozstać. – powiedział.
- Słucham..? –
spytałaś zaskoczona tym co usłyszałaś. – Ty… zrywasz ze mną..?
Nie mogłaś w to
uwierzyć.
- Naprawdę Cię przepraszam, ale nie mogę z Toba chodzić. To zniszczy
moją reputację…
Co? Czy on to właśnie
powiedział? Niemożliwe, Twój oppa taki nie jest. Przecież cię kocha.
- ____ kocham Cię i nie chcę Cię
zranić, bo zależy mi na Tobie…
- Chincha?- spytałaś
z oburzeniem. – Gdyby tak było, to byś się tak nie zachował!
-____...
- Wiesz co, myślałam
że jesteś inny. Pabo. – powiedziałaś i odwróciłaś się.
- Zaczekaj ____ - powiedział, łapiąc Cię za rękę.
- Na co mam czekać?!
- Nie chcę tego tak zakończyć…
- Dobra, to zróbmy
tak. Udawajmy, że nic nie było. Ty zapomnisz o mnie, a ja o tobie! – wysyczałaś
ze łzami w oczach. – Wtedy Twoja reputacja nie legnie w gruzach.
Pobiegłaś do w
kierunku domu.
Nie mogłaś przestać
płakać. Gdy byłaś już w domu od razu poszłaś do swojego pokoju, zamykając drzwi
na klucz. Usiadłaś na podłodze, ciągle szlochając. Nie mogłaś w to uwierzyć.
Kochałaś go, a on okazał się zwykłym dupkiem.
Twój telefon zaczął
dzwonić. Nie chciałaś teraz z nikim rozmawiać.
Telefon nie
przestawał dzwonić. Uspokoiłaś się i wyciągnęłaś go z torby.
- Yoboseyo? –
zapytałaś pocierając oczy.
- ____! Gdzie jesteś?!
- W domu. Przepraszam
oppa. Wyszłam wcześniej i zapomniałam do Ciebie zadzwonić. – powiedziałaś,
starając się, żeby Twój głos brzmiał normalnie.
- Coś się stało? – spytał zmartwiony. – Źle się poczułaś?
- Nie, w porządku.
- Na pewno?
- Tak. Muszę kończyć.
Pa. – powiedziałaś i rozłączyłaś się.
Rozpłakałaś się
ponownie. Czułaś się taka żałosna. Nigdy nikt Cię tak nie potraktował.
Zasnęłaś.
Gdy się obudziłaś,
było całkowicie ciemno na dworze. Leniwie poczołgałaś się do łóżka. Wzięłaś
telefon do ręki i już miałaś iść ponownie spać.
Zerknęłaś na
wyświetlać i ku Twojemu zdziwieniu miałaś piętnaście nieodebranych połączeń od
Hongkiego.
Nagle do drzwi
Twojego pokoju ktoś zapukał.
-____, wiem, ze tam jesteś! Otwórz mi.
Hongki? Co on tu
robi? Przecież ma pracę.
Wstałaś z łóżka i
podeszłaś do drzwi. Przekręciłaś kluczyk i złapałaś za klamkę. Uchyliłaś lekko
drzwi i spojrzałaś na chłopaka. Był zdyszany i wystraszony. Gdy zobaczył twoją
opuchniętą twarz, mocno Cię przytulił.
Nic nie mówił, tylko
Cię mocno przytulał. W jego ramionach czułaś się bezpiecznie. Nie wytrzymałaś i
znowu się rozpłakałaś.
-Uljima ___...
- Mianhe… -
powiedziałaś i odsunęłaś się od niego.
- Co się stało? – spytał zmartwiony.
- Nic takiego. –
powiedziałaś obojętnie i wstałaś.
Poszłaś w stronę
drzwi i chwyciłaś za klamkę, ale Hongki nagle złapał Cię za rękę.
- ___... Przecież widzę. Proszę powiedz mi…
- ….
- To przez tego idiotę płaczesz?
Stanęłaś w osłupieniu
i otwarłaś lekko buzię.
Skąd Hongki wiedział, że masz chłopaka,
przecież nic mu nie mówiłaś. Niewiele osób o tym wiedziało, nawet Twoja mama
nic nie wiedziała.
- Skąd Ty..
- Nie bądź głupia… Przecież nie raz widziałem jak po Ciebie
przyjeżdżałem… Tego nie dało się nie zauważyć… Jak patrzysz na niego
uśmiechnięta…
- Hongki…
- Jak on na Ciebie patrzy… To było nie do zniesienia… Tak bardzo
bolało… ___, ja chciałem, żebyście ze sobą zerwali…
- Wae? Hongki,
przecież…
- Bo Cię kocham ___! – powiedział patrząc na Ciebie. – Bo nie mogłem znieść myśli, że ktoś inny
niż ja Cię dotyka…
Stałaś bez ruchu
patrząc nie niego. To nie możliwe… Oppa?
Patrzyłaś na Honkiego
z niedowierzaniem. Przecież to był Hongki. Traktował Cię jak młodszą siostrę i
nic więcej. Ty też starałaś się patrzeć na niego tylko w kategorii brata. Ale
teraz? Gdy właśnie Twój oppa wyznał Ci miłość? Mogłaś już nie patrzeć na niego
jak na brata? Ale przecież to nie logiczne… Nieraz rozmawialiście o swoich
ideałach, nawet w jednym procencie nie byłaś jego ideałem. Dlaczego niby Cię
kocha..?
- Oppa… To nie jest
zabawne…- powiedziałaś i wyrwałaś rękę z jego uścisku.
-Myślisz, że żartuję? – spytał smutny.
- Tak, przecież nawet
nie przypominam Twojego ideału…
-___... – powiedział i wstał.
Podszedł do Ciebie
bliżej, a Ty się odsunęłaś. Kolejny krok Honkiego w przód, a Twój w tył. I
jeszcze jeden w przód, aż Ty wpadłaś na drzwi. Staliście blisko siebie. Hongki
przybliżył się do Ciebie, a Ty odwróciłaś głowę w bok. Staliście chwilę w tej
pozycji, gdy nagle Hongki odsunął się od Ciebie…
- Mianhe…- powiedział i położył rękę na twojej głowie. – Nie powinienem…
Nic nie powiedziałaś,
tylko wyszłaś z pokoju. Weszłaś do łazienki i szybko zamknęłaś za sobą zamek.
Hongki powiedział, że
Cię kocha… ___ ogarnij się! Zero stresu… Musisz teraz do niego iść!
Zebrałaś się na
odwagę i wyszłaś z łazienki.
Gdy weszłaś do pokoju,
Hongki siedział smutny na łóżku. Usiadłaś koło niego. Siedzieliście w ciszy, bo
żadne z was nie wiedziało co powiedzieć.
-Słuchaj…- powiedziałaś
po chwili.
Hongki popatrzył Ci
prosto w oczy.
-J-ja… Nie wiem co
powiedzieć… Zaskoczyłeś mnie z tym…
- Nic nie mów ___. Nie powinienem był tego mówić. – przerwał Ci. – Wiem, że go kochałaś, a to co ja teraz
zrobiłem było strasznie samolubne. Starałem się cieszyć razem z Tobą, ale gdy
tylko widziałem Cię z nim, nie mogłem się powstrzymać. Nie powinienem mówić Ci
tego. Jako dobry przyjaciel powinienem Cię teraz pocieszać, a nie…Boże jaki ze
mnie idiota…
Słuchając słów
Hongkiego poleciała Ci łza. Nie byłaś smutna. Nie przejmowałaś się teraz tym,
że Twój chłopak Cię rzucił. Teraz byłaś szczęśliwa. Siedziałaś z Hongkim, swoim
najlepszym przyjacielem w którym, jesteś zakochana od początków waszej
znajomości.
- Teraz jeszcze prze zemnie płaczesz… - powiedział smutny.
- Od kiedy Ty…
- Od zawszę. Od początku naszej znajomości byłem w Tobie zakochany.
- Czemu nic nie
mówiłeś?
- A jak myślisz? Zawszę traktowałem Cię jak młodszą siostrę, bo bałem
się, że gdy to powiem zostawisz mnie…– spuścił głowę.
Nie mogłaś w to uwierzyć. A więc to tak? Tyle
czasu się męczyłaś i ukrywałaś swoje uczucia, a on teraz mówi Ci to samo…
- Pabo! –
powiedziałaś i rozpłakałaś się na dobre.
-___... – powiedział zdezorientowany.
- Ja też cię kocham…
Od początku…
Patrzył na Ciebie z
niedowierzaniem. Pewnie był zaskoczony tym, co mu powiedziałaś. Nie mogłaś się
powstrzymać i wtuliłaś się w niego. Hongki był w szoku. Dopiero po chwili objął
Cię ramionami. Tak mocno jakby miał Cię zaraz stracić. Jakby to był tylko sen,
który miał się zaraz skończyć.
- Oppa… Du… Dusisz
mnie… - wydyszałaś.
- Jezu przepraszam ___! – powiedział wystraszony.
- Pocałuj mnie oppa…
- szepnęłaś.
Uśmiechnęłaś się
czule i przybliżyłaś do Hongkiego. Objął Twoją twarz rękami i pocałował tak
delikatnie, jakbyś była z porcelany. Składał motyle pocałunki w kącikach Twoich
warg. Byłaś szczęśliwa.
___
Scenariusz dla Pedonoony ♥ Wiem, że Ci się spodoba ;D
Kolejka jest już zamknięta. Tak dużo próśb ^_^ A teraz mam tyle pomysłów w głowie ;D
Podoba, podoba, jak każdy scenariusz zresztą xDD
OdpowiedzUsuńJest genialny*.*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że masz wenę, oby tak dalej. <3
Wow, supcio! Taki smutny, ale ja tam kocham smuty XD No i jak mam skomentować? Jest najlepszy i absolutnie perfekcyjny, tyle powiem XD
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ^_^
HWAITING! ^3^
No, ja się mogę jedynie zgodzić z powyższymi komentarzami :)
OdpowiedzUsuńCudeńko :3
~chu *3*
Jeju! Jakie to było cudowne *_*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejne~
S.~
To było takie słodkie *_*
OdpowiedzUsuńŻądam więcej scenariuszy!:D
Kekeke :>
Ahhh...Nie wiem czemu, ale zobaczyłam tego posta dopiero dzisiaj. Mianhe :C
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowny *w* BOSKI, BOSKI I JESZCZE RAZ BOSKI :3
Oby rak dalej :D
HWAITING ^^
Jejku!!!!!!!!!! Jakie to było cudowne!! <3 <3 Więcej scenariuszy z Lee Hong Ki!!!!!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuń