Właśnie pakowałaś się
na obóz szkolny. Wszystkie klasy kończące szkołę na nią jechały. Nie mogłabyś
przegapić czegoś takiego. Ostatnia wycieczka szkolna z Twoimi przyjaciółmi. I
nim…
Odkąd pamiętasz,
przyjaźniłaś się z Renem. Robiłaś z nim wszystko. W kwestii ubrań albo fryzury
radziłaś się Rena. Czasami nawet miałaś kompleksy. Ren był bardziej dziewczęcy
niż Ty.
Ale tak naprawdę to
kochałaś go za to.
Usłyszałaś dźwięk
dzwonka do drzwi. Pobiegłaś schodami na dół otworzyć.
Za drzwiami
zobaczyłaś Rena. Od razu się uśmiechnęłaś.
- Hej. – powiedziałaś
i pokazałaś, żeby wszedł do mieszkania.
- Cześć. – odpowiedział uśmiechnięty. – Jesteś już gotowa?
- Tak, tylko pójdę po
torbę.
Poszłaś po torbę i
razem wyszliście z domu.
Szliście pod szkołę, gdzie
była zbiórka.
Zauważyłaś, że Ren ma
dwie dość duże torby. No tak. Musiał mieć wszystko na zapas.
- Daj, pomogę Ci. –
powiedziałaś i chwyciłaś za uchwyt.
- Spokojnie ___... Dam sobie radę.
- Ale jest ciężka.
- ___... – powiedział poważnie.
- Nie wygłupiaj się.
– powiedziałaś i wzięłaś jego torbę.
- ___! – powiedział oburzony.
- No co? - zapytałaś zdziwiona.
- Nie traktuj mnie tak…
- Mwho? Serio nie
wiem, o co ci chodzi.
- Traktujesz mnie tak, jak bymbył dziewczyną.
- Nie prawda. –
powiedziałaś uśmiechnięta.
Resztę drogi
przeszliście w ciszy.
Gdy dotarliście pod
szkołę, opiekunowie sprawdzili listy obecności.
Usiadłaś razem z
Renem. Przez całą drogę nie odzywał się do Ciebie. Wielokrotnie próbowałaś do
niego zagadać, jednak zawsze kończyło się to klęską.
Postanowiłaś jeszcze
raz. Przecież nie możecie gadać przez całą wycieczkę.
- Oppa… - zaczęłaś
lekko przygnębiona.
Ren spojrzał na
Ciebie niepewnie.
Wiedziałaś, że oppa
na niego zadziała.
- Mianhe. Nie
chciałam, żebyś się tak poczuł.
- Wiem. – powiedział z uśmiechem. – Nie umiem być na Ciebie obrażony.
Uśmiechnęłaś się do
niego.
- Ale! – zagroził palcem. –
Więcej tego nie rób.
- Arraso, arraso. –
odpowiedziałaś i przytuliłaś go.
Odwzajemnił uścisk.
Całą drogę
przegadaliście, słuchając swoich ulubionych piosenek i napychając się żelkami.
Ren czasami lubił zachowywać
się jak dziewczyna. Jednak od kilku dni zachowywał się całkiem inaczej. Był
bardzo chłopięcy, a nawet mogłaś rzec, że męski.
Gdy dojechaliście na
miejsce, przydzielono was do pokoi. Dostaliście 3 godziny czasu wolnego, po
którym mieliście się stawić w stołówce.
Po rozpakowaniu się i
odświeżeniu po podróży, została Ci jeszcze ponad godzina. Postanowiłaś się przejść
po okolicy.
Było tu pięknie.
Lubiłaś góry. Spinaczka była jedną z Twoich pasji. Tak jak taniec i śpiew.
Razem z Renem postanowiliście iść na casting po ukończeniu szkoły. Było by
cudownie gdybyście się razem dostali. Ale to już nie wy o tym decydujecie…
Poszłaś w stronę
jeziora. Weszłaś na kładkę i usiadłaś, mocząc nogi w wodzie. Siedziałaś tak
przez chwilę, myśląc o wszystkim. Potrzebowałaś tego.
Usłyszałaś czyjeś
kroki za sobą. Odwróciłaś się zaciekawiona i zobaczyłaś jakiegoś chłopaka.
- Cześć. – powiedział z przyjaznym uśmiechem.
- Hej. –
odpowiedziałaś.
- Mogę się dosiąść?
- Pewnie. –
odpowiedziałaś i zrobiłaś mu trochę miejsca.
- Jestem ___. – przedstawił się, podając Ci rękę.
- ___. –
odpowiedziałaś z uśmiechem.
Chłopaka znałaś
bardzo dobrze z widzenia. Był z równoległej klasy. Można powiedzieć, że był
księciem Twojej szkoły. Był przystojny i dobrze zbudowany. Nic dziwnego, że
większość dziewczyn była w nim zakochana.
I tak zaczęliście
rozmawiać. Rozmawialiście o wszystkim i o niczym. Potrafił Cię rozśmieszyć i
mieliście podobne zainteresowania.
- Jesteś całkiem
fajny. – powiedziałaś.
- Ty też. – odpowiedział z uśmiechem. – I do tego ładna.
Lekko się
zarumieniłaś.
Nie na co dzień słyszysz
takie komplementy.
- Dzięki. –
powiedziałaś.
- ___! – usłyszałaś Rena. –
Wszędzie Cię szukałem.
- Coś się stało? –
spytałaś zdziwiona.
- Mamy już iść na stołówkę.
- Okej. –
powiedziałaś i wstałaś. – Ty nie idziesz? – spytałaś, widząc jak ___ dalej
siedzi.
- Zaraz przyjdę. – odpowiedział z uśmiechem.
- To do zobaczenia. –
pożegnałaś się z nim.
Gdy byłaś już blisko
Rena, wyciągną do Ciebie rękę. Chwyciłaś go niepewnie. Ren nigdy się tak nie
zachowywał. A przynajmniej nie chodziliście za rękę.
Gdy byliście na
stołówce, Ren nadal trzymał Twoją rękę. Puścił Cię dopiero, kiedy wyczytywali
wasze nazwiska.
Połączyli was w pięcioosobowe
grupki, w których mieliście pracować razem przez cały obóz. Na szczęście byłaś
razem z Renem. Okazało się też, że jesteś z ___. Dali wam chwilę czasu, żeby się
zapoznać. Twoja grupa składała się z
trzech chłopaków i dwóch dziewczyn. Na szczęście wszystkich znałaś.
Następnego dnia
dostaliście kartki z zagadkami. Waszym pierwszym zadaniem było rozwiązanie ich.
Bez problemu sobie z tym poradziliście. Musieliście znaleźć złoty klucz w
lesie.
Postanowiliście się
rozdzielić. Ty poszłaś z ___ i Renem.
Zaczęliście od
szukania w małych krzewach i między trawą.
- Oni wymagają od nas
niemożliwego. – powiedziałaś lekko zła.
- Nie przejmuj się ___. – powiedział ___.
- Chyba coś tam jest. – powiedział Ren i podszedł do drzewa.
Podeszłaś do niego. Na
drzewnie zobaczyłaś zawieszony klucz.
- Wejdę po… - Ren przestał mówić, kiedy zobaczył, że już się po
niego wspinasz.
- ___! – zawołał. – Zrobisz sobie
coś.
- Spokojnie. –
odpowiedziałaś i sięgnęłaś do gałęzi z kluczem.
Próbowałaś złapać
klucz, jednak był za daleko. Weszłaś wyżej i usiadłaś na gałęzi. Poszłaś na kolanach
wzdłuż gałęzi. Lekko się zachwiałaś.
- Uważaj. – powiedział zaniepokojony.
Klucz nadal był za
daleko.
- Jak dalej pójdziesz dalej, to gałąź się złamie. – powiedział spokojnie
___.
- Nic mi nie będzie. –
zapewniłaś i poszłaś dalej.
Złapałaś klucz i
straciłaś równowagę. Zacisnęłaś oczy spadając na dół.
Poczułaś jak ktoś Cię
łapie. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, ze jesteś w ramionach ___.
- Komawo.
- Nic Ci nie jest? – zapytał wystraszony Ren.
- Nie, w porządku. –
odpowiedziałaś, stając na ziemi.
- Nie wchodź już na drzewa. – zaśmiał się ___.
Odpowiedziałaś mu
uśmiechem.
Poszliście poszukać
reszty grupy. Zrobiliście już wszystkie zadania na dzisiejszy dzień.
Następne dni zleciały
wam dość szybko. Rozwiązywaliście zadania. W przedostatni dzień wszyscy
rozwiązali zadania i dostali czas wolny.
Większość poszła nad
jezioro się pokąpać. Wy także poszliście.
Resztę dnia spędziłaś
z Renem. Pogadałaś też trochę z ___, jednak gdy Ren tylko Cię z nim widział, od
razu Cię od niego odciągał. Zachowywał się bardzo dziwnie.
- Powiesz mi o co Ci
chodzi? – spytałaś, kiedy Ren po raz kolejny odciągnął Cię od ___.
- O nic mi nie chodzi.
- No przecież widzę. –
powiedziałaś lekko zdenerwowana.
- Po prostu… Nie chcę, żebyś się z nim zadawała.
- Wae? – spytałaś
zdziwiona.
- Muszę mieć jakiś powód?
- Skoro nie masz
powodu, to dlaczego to robisz?
- Bo on mi się nie podoba.
- Nie będziesz
decydował o tym, z kim się zadaję. – powiedziałaś zła i odeszłaś od niego.
Przyjaźnisz się z
Renem, ale nie będzie Ci mówił z kim możesz się zadawać, a z kim nie. Poza tym
___ wydawał się fajny. I interesował się Tobą. Nawet nie tego ukrywał, że mu
się podobasz.
Przez resztę dnia nie
odzywałaś się do Rena. Nie chciałaś się z nim kłócić, ale też nie chciałaś mu
przyznać racji. No bo skąd on może wiedzieć jaki jest ___. Nawet z nim nie
gada.
Następnego dnia wasza
grupa miała pozbierać patyki na ognisko pożegnalne.
Chodziłaś z ___ i
rozmawialiście. Nadal nie pogodziłaś się z Renem.
Patyki były ciężkie, a widząc niezadowoloną
minę Rena, postanowiłaś wziąć je od niego.
- Daj mi. –
powiedziałaś i wzięłaś je z rąk Rena.
- Poradzę sobie. – odpowiedział zdenerwowany.
- Po twojej minie
widzę, ze masz dość. Daj sobie pomóc. – powiedziałaś łagodnie.
- Chodź ___. – zawołał Cię ___.
Poszłaś zanieść
patyki. Teraz trzeba było je tylko ułożyć.
- Idź już. – powiedział z uśmiechem. – Ja to skończę.
- Na pewno?
- Ne. – powiedział i lekko Cię popchał w stronę domków. – Idź i odpocznij.
- To do zobaczenia.
Poszłaś w stronę
domków. Już miałaś wejść do środka, ale zobaczyłaś Rena idącego w stronę
miejsca, gdzie miało być ognisko.
Poszłaś za nim.
Chciałaś z nim porozmawiać. Przecież nie mogliście się do siebie nie odzywać.
Zawołałaś go, ale nie
usłyszał.
- Możemy pogadać? – usłyszałaś głos Rena.
- Chyba nie mamy o czym.
___? O co tu chodzi.
- Dobrze wiesz, że jest. – powiedział zdenerwowany Ren. – Zostaw ___ w spokoju.
- Bo co? – spytał prowokująco.
- Masz ją zostawić! Słyszałem o zakładzie.
- Masz rację. Założyłem się o ___. I co zrobisz teraz księżniczko?
Polecisz do ___, żeby Ci pomogła? – kpił z Rena.
Jaki zakład?
- Uderzysz mnie? Takimi rączkami?
- Nie, powiem jej wszystko.
- Myślisz, że Ci uwierzy? Przecież ___ woli mężczyzn, a nie kogoś, kto
wygląda jak dziewczyna.
___ cały czas mu
ubliżał. Nie wiedziałaś, czy powinnaś wtrącić się.
- Nie zasługujesz na nią!
- A Ty zasługujesz? – spytał kpiąco ___.
- Tak… Ja ją kocham… - powiedział cicho Ren.
Nie wierzyłaś w to co
usłyszałaś. Ren… Ren Cię kochał?
- I myślisz, że ona czuje to samo do Ciebie? Nigdy nie będzie z kimś
takim jak Ty. Woli mnie.
Już chciałaś mu coś
powiedzieć, jednak przeszkodził Ci krzyk Rena. Szybko wyszłaś zza budynku i
zobaczyłaś jak Ren wskoczył na ___. Zaczął go bić pięściami. ___ nie potrafił
go zrzucić. Ren był mały i dość zwinny. Cała sytuacja wydawała Ci się śmieszna,
jednak nie mogłaś tak po prosty na to patrzeć.
- Dość.
Momentalnie
przestali, gdy Cię usłyszeli.
Byli kompletnie
zdezorientowani.
- Ren, zejdź z niego!
– kazałaś.
___ uśmiechnął się z
satysfakcją.
Ren posłusznie zszedł
z niego. Gdy już chciałaś coś do niego powiedzieć, uciekł.
- Ren! – zawołałaś go, jednak on się nie
zatrzymał.
- Przepraszam ___. – usłyszałaś głos ___. – Nawet nie wiem co zrobiłem… Po prostu się rzucił na mnie.
Ach tak… Ren się na
niego rzucił.
- Nic Ci nie jest? –
spytałaś czule podchodząc do niego i łapiąc go za policzek.
- Nie. – uśmiechnął się do Ciebie.
- A szkoda. –
odwzajemniłaś uśmiech i kopnęłaś go w czułe miejsce.
Pobiegłaś szukać Rena.
Nigdzie nie umiałaś go znaleźć. Pobiegłaś w stronę jeziora mając nadzieję, ze
tam będzie.
Nie myliłaś się. Ren
siedział na brzegu.
- Ren… - powiedziałaś
cicho.
Chłopak drgnął
słysząc swoje imię. Szybko wstał i zaczął iść.
- Nie odchodź ode mnie Ren! – krzyknęłaś na niego.
Zatrzymał się i
odwrócił się do Ciebie.
- Czemu nie chcesz ze
mną rozmawiać? – spytałaś smutna.- Wiem o wszystkim.
- Co..? – spytał zdziwiony.
- Słyszałam, jak z
nim rozmawiałeś.
Ren nic nie mówił.
- Czemu mi nic nie
powiedziałeś?
- Bo mnie nie chciałaś słuchać.
- Wiem… Przepraszam. –
powiedziałaś ze skruchą. – Powinnam była Ci wierzyć.
- ___ miał rację…
Spojrzałaś na niego
zdziwiona.
- Wolisz mężczyzn… A ja? Nawet robisz wszystko za mnie…
- Ja… Ja…
Patrzyłaś na niego
zdziwiona.
On myśli, że nie
widzisz w nim mężczyzny? Owszem był bardzo dziewczęcy, ale i męski. Przecież go
kochałaś.
- Co z tego, że Cię kocham, jak nie jestem męski… - powiedział
smutny i spuścił głowę.
- Pabo! – krzyknęłaś
zła.
Ren spojrzał na
Ciebie wystraszony.
- A co, jeśli ja Cię
też kocham? – spytałaś. - I jesteś dla mnie wystarczająco męski?
Podeszłaś do niego i
przytuliłaś go.
- Tak bardzo Cię
kocham pabo… - wyszeptałaś.
Ren po chwili
odwzajemnij Twój uścisk.
- Naprawdę mnie kochasz? – spytał po chwili.
- Tak. –
odpowiedziałaś z uśmiechem i pocałowałaś go lekko u usta.
___
Ren dla Park SongYoo ;3
Przepraszam, że nie napisałam wcześniej, jednak moje lenistwo zwyciężyło xD Oby następnym razem tak nie było.
Moja beta zażyczyła się być nazywana alfą xD
Powiedzcie mi czy wy widzicie tło bloga? ;D Bo mi się nie wyświetla ;;
Dziękuję Justyna ;* Bez Ciebie nie było by tak "szybko" scenariusza xD
Mile widziane komentarze i subskrypcja <3
Unni to wyszło cudowne *-*
OdpowiedzUsuń<3
Justyna ma racje (^_^) cudeńko :3 a tak w ogóle piszę to chyba w każym komentarzu XD ale na serio świetne (^_^)
OdpowiedzUsuńPiękne <3
OdpowiedzUsuńRenatka i te jej... jego problemy. Jak zwykle kolejne cudo w twojej kolekcji. Czy kiedyś przestaniesz mnie zaskakiwać? To chyba niemożliwe jesteś za bardzo cudowna
OdpowiedzUsuńCudny scenariusz ^_^ Uwielbiam naszą "Renatkę", każdy scenariusz z nim jest słodki i zabawny XD Uwielbiam Twoje scenariusze, zawsze czekam z niecierpliwością na następne ;*
OdpowiedzUsuńHWAITING! ^3^
Super, jak zwykle ^^ No i już ci mówiłam, ale powiem jeszcze raz, że u mnie tło jest cały czas! xD Nie wiem dlaczego ty go nie masz xD
OdpowiedzUsuńBosko *_* Opisałaś Rena genialnie. Inaczej bym sobie nie mogła go wyobrazić ;3
OdpowiedzUsuńWeny ~~
Boooooże :3 Dziękuję, dziękuję, dziękuję <3 Kocham cię, a ten scenariusz jest po prostu genialny ^^. Napisałabym to wcześniej, ale prąd nam siadł...Kilka dni z rzędu. No, ale jestem w końcu i dostaję zawału. GENIALNY, CUDOWNY, BOSKI. Jeszcze raz dziękuję!
OdpowiedzUsuńHwaiting! ^^