28 czerwca 2014

Super Junior (Kyuhyun) - Kiedy udziela Ci korepetycji


-Mamo! – zawołałaś wychodząc z  łazienki. –Kiedy przyjdzie ten ktoś?
- Jaki ktoś? – zapytała ze zdziwieniem.
- No wiesz, o kogo mi chodzi… Ten Cho coś tam. – powiedziałaś, próbując przypomnieć sobie jego imię.
- Chodzi Ci o Cho Kyuhyuna?
                                                            - Tak, właśnie tego… To kiedy przyjdzie?
- Powinien już… - przerwało jej pukanie do drzwi. – być...
Szybko podeszłaś do drzwi i energicznie pociągnęłaś za klamkę. Za nimi stał przystojny chłopak. Nie, to był przystojny mężczyzna, który uśmiechał się do ciebie zabójczo.
Przez chwilę nie mogłaś z siebie wydusić.
- Ty pewnie jesteś ___. – uśmiechnął się szerzej. – Jestem Kyuhyun, miło mi Cię poznać. – przedstawił się i podał Ci rękę.
Tak właśnie zaczęły się twoje korepetycje z Kyuhyunem. Nie mogłaś narzekać, bo był naprawdę dobrym nauczycielem, ale… No właśnie. Było jedno „ale”. Problem polegał na tym, że zakochałaś się w nim.
Nigdy nie wierzyłaś w miłość od pierwszego wejrzenia. Był to dla Ciebie absurd, zakochać się w kimś nic nie wiedząc o tej osobie. Jednak, jego uśmiech Cię zauroczył. Nie to nie był jego uśmiech… Zakochałaś się w nim całym… W jego twarzy, włosach, gestach i tym przenikliwym spojrzeniu.
 Znaliście się już dość długo i staliście się dla siebie kimś więcej niż korepetytorem i uczennicą. Byliście jak rodzeństwo. Większość czasu spędzaliście razem. Często spotykaliście się pod pretekstem nauki, a w efekcie czego nawet nie otworzyliście książki. Oglądaliście wtedy telewizję albo graliście w gry. Uwielbiałaś takie beztroskie wieczory z Twoim oppą.
I tak mijały wam dni i tygodnie, aż w końcu zorientowałaś się, że od waszych pierwszych korepetycji minął rok. Byłaś już w klasie maturalnej i uczyłaś się codziennie. Mimo ogromu nauki zawsze znalazłaś czas dla Kyuhyuna. Niestety ostatnio nie spotykaliście się za często. Sms i rozmowy przez telefon Ci nie wystarczały. Potrzebowałaś wtulić się w niego jak zawsze. Rozumiał Cię jak nikt i przy nim czułaś się swobodnie. Sprawiał, że czułaś się wyjątkowa.
Byłaś bardzo szczęśliwa, ponieważ umówiłaś się z Kyuhyunem, że po szkole przyjdziesz do niego i razem odrobicie zadania domowe. Cały dzień chodziłaś i tryskałaś energią. Nic nie mogłoby popsuć Twojego humoru.
- Oppa! – zawołałaś wchodząc do jego mieszkania.
Zobaczyłaś Kyuhyuna, który siedział na kanapie i obściskiwał się z jakąś dziewczyną.
- Ooo… - powiedział zmieszany i zrzucił dziewczynę ze swoich kolan. – Nie wiedziałem, że przyjdziesz.
- Byliśmy umówieni… - powiedziałaś cicho. – Miałeś mi pomóc w zadaniach.
Kyuhyun zrobił zamyśloną mine, jakby starał sobie przypomnieć czy Ci obiecywał naukę.
- No tak! Przepraszam, zapomniałem. – słyszałaś w jego głosie skruchę. – Wynagrodzę Ci to.
- Nie trzeba… - powiedziałaś siląc się na normalny ton.
- Kto to? – spytała po chwili dziewczyna.
- To… To… – Kyuhyun nie potrafił wydobyć z siebie ani jednego słowa.
- Kyuhyun oppa mnie tylko uczy. – Przerwałaś mu. – Nie jestem nikim ważnym, nie przejmuj się. – zwróciłaś się do dziewczyny.
- ___... – powiedział zdziwiony Kyuhyun.
- W każdym razie przepraszam, że przeszkodziłam. – powiedziałaś z wielkim wymuszonym uśmiechem.
Kyuhyun zrobił krok w Twoją stronę, jakby chciał Cię złapać, lecz przeszkodziła mu dziewczyna chwytając go za nadgarstek.
- To do zobaczenia. – powiedziałaś i wyszłaś, nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź.
Szłaś powoli, wahając się czy dobrze zrobiłaś wychodząc. Powinnaś poczekać, aż on coś powie. Ze to nie jest tak jak myślisz… Ale niby dla czego miałby powiedzieć coś takiego? Przecież się tylko przyjaźnicie. To jego życie, a Tobie nic do tego. Mimo tego, że rozumiałaś, że Kyuhyun oppa nigdy nie będzie widział w Tobie kobiety z którą mógłby być, to tak bardzo bolało. Świadomość, że jest z inną dziewczyną doprowadzała Cię do szaleństwa.
Ale ___... Przecież nic na to nie poradzisz.
Po chwili usłyszałaś, że ktoś za Tobą biegnie. Odwróciłaś się z ciekawości.
- ___! – zawołał Kyuhyun i przytulił Cię.
Byłaś zaskoczona jego obecnością. Biegł za Tobą?
- Puść mnie…
- Przepraszam, że zapomniałem… - ściskał Cię coraz mocniej. – Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi, a ja zapomniałem o Tobie…
- Oppa proszę, puść mnie…
- ___! Proszę wybacz mi…
- Puść mnie… - powiedziałaś po raz kolejny i próbowałaś wyrwać się z jego uścisku.
- Dlaczego?
- Bo mnie dusisz… - odpowiedziałaś i zaczerpując powietrza. – I nie mam ochoty teraz z Tobą rozmawiać. – dodałaś cicho, ledwo słyszalnie.
- Aaa! – krzyknął spanikowany i odsunął się od Ciebie.
Po chwili przyswoił drugą część Twojej wypowiedzi i złapał Cię za rękę.
- ___. – powiedział z poważną miną.
Spojrzałaś na niego szklanymi oczami.
- Jesteś smutna… - stwierdził po chwili.
- Oczywiście, że jestem smutna pabo! – krzyknęłaś na niego. – Zapomniałeś o mnie… - dodałaś łamiącym się głosem.
- Mianhe… - powiedział i znowu Cię przytulił. – Już więcej się to nie powtórzy…
- Jebal… Puść mnie. – zaczęłaś się wyrywać.
Kyuhyun nie chciał Cię puścić. Z każdym Twoim szarpnięciem ściskał Cię coraz mocniej. Przypadkowo uderzyłaś go w twarz. Chłopak aż się od Ciebie odsunął.
- Och! Oppa… - zaczęłaś płakać. - Przepraszam, ja nie…
- W porządku, należało mi się. – Kyu przerwał Twoje tłumaczenia.
Patrzyłaś na niego lekko zszokowana. Nie chciałaś go uderzyć.
Po chwili stanął przed Tobą i złapał Twoje policzki. Otarł Twoje łzy i uśmiechnął się lekko.
- Nie płacz mała… - powiedział ciepłym głosem. – Nic się nie stało…
Uspokoiłaś się. Jego głos działał na Ciebie jak zaklęcie.
 Nie chciałaś go stracić. Nie poradziłabyś sobie bez niego.
- Przepraszam, że zapomniałem… - dodał po chwili.
- Jest w porządku. – powiedziałaś i dotknęłaś jego dłoni, które wciąż obejmowały Twoją twarz. – To Twoje życie, a każdemu zdarzy się zapomnieć.
Uśmiechnęłaś się, widząc jak jego oczy promienieją wraz z kolejnym Twoim słowem.
To był Twój Kyu, którego kochałaś. Twój Kyu…
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. – powiedział i pocałował Cię w czoło.
Od tamtej pory, Kyuhyun stał się inny. Przychodził po Ciebie do szkoły, zabierał na miasto. Robiliście wcześniej to samo, ale zachowanie Kyuhyuna zupełnie się zmieniło. Był taki… Opiekuńczy. Poświęcał Ci każdą chwilę. Ciągle pytał czy czegoś Ci nie brakuje, albo czy nie jest Ci za zimno.
Nie wiedziałaś dlaczego tak się zachowuje. Póki nie powiedział Ci czegoś, co zniszczyło Ciebie całą.
- ___, chciałbym Ci kogoś przedstawić. – powiedział Kyuhyun, gdy jak zwykle przyszedł po Ciebie do szkoły.
- Kogo? – zdziwiłaś się.
- Zacząłem spotykać się z pewną dziewczyną. – odpowiedział, a Ty wstrzymałaś oddech.
Jak to? Kyuhyun ma kogoś?
- Chciałbym, żebyś ją poznała.
- No dobrze. – powiedziałaś po chwili.
Kyuhyun bardzo się ucieszył. Po drodze opowiadał Ci o wybrance jego serca. Sprawiało mu to tyle radości. Przynajmniej on jest szczęśliwy.
- Zobaczysz ___, polubisz ją. Ona… Ona jest wyjątkowa. – powiedział.
- Zapewne. – odpowiedziałaś z niewzruszoną miną.
Miałaś już ego serdecznie dość. Od ponad pół godziny ciągle mówił o niej. Ona to… Ona tamto… A Ty? Nic. Zupełnie nic. Nie zapytał jak w szkole, albo jak ci minął dzień. Przez nią zapominał o Bożym świecie.
I do tego musiałaś ją jeszcze poznać.
Poszliście do małej kawiarenki w centrum miasta. Gdy tylko weszliście do środka, Kyuhyun pokierował Cię do stolika, przy którym siedziała dziewczyna. Gdy was zobaczyła, pośpiesznie wstała i pocałowała Kyuhyuna na przywitanie.
- To jest ___. – powiedział i oplótł Cię ramieniem.
- Jestem ___. – powiedziała z wielkim uśmiechem i podała Ci rękę.
Była piękna. Dużo ładniejsza od Ciebie.
Po chwili usiedliście przy stoliku.
 Dopiero teraz rozpoznałaś w niej dziewczynę, która siedziała na kolanach Kyuhyuna. Ale teraz wydawała się być miła. Zbyt miła
- Tyle o Tobie słyszałam ___. – powiedziała uśmiechnięta. – Kyuhyun o Tobie często wspomina. Co nie? – zwróciła się do niego.
- Nie mów tak… - powiedział zawstydzony.
- Hahaha, czyżby nasz Kyuhyun się zawstydził. – zaśmiała się.
Zaczęliście rozmawiać o wszystkim. Polubiłaś ją. Dobrze, ze Kyuhyun poznał kogoś takiego jak ona. Będą razem szczęśliwi.
- Wybaczcie na chwilę dziewczyny. – powiedział Kyuhyun wstał. – Pójdę zapłacić.
- Ale wracaj szybko skarbie. – powiedziała ___ słodkim głosem.
Kyuhyun uśmiechnął się i podszedł do lady. Gdy tylko zniknął wam z oczu, z jej twarzy zszedł uśmiech. Spojrzałaś na nią niepewnie.
- No i na co się gapisz? – spytała wrednie.
- Słucham? – spytałaś zdziwiona.
- Mówię niewyraźnie?
                                                                                       - Ani… Tylko…                     
- Tylko co? – przerwała Ci. – Myślałaś, że jestem miła? – spytała sarkastycznie.
- Ne… To jak się uśmiechałaś… Wydawało mi się, że się cieszysz.
- Proszę Cię… Myślisz, że się cieszę siedząc tutaj z Tobą?
- Wae?
- Bo muszę udawać przed Kyuhyunem. Ciągle o Tobie mówi, jesteś najważniejszą osobą w jego życiu i to mnie denerwuje. ___ to… ___ tamto… A ja mam to gdzieś.
- Jesteś okropna.
- Możliwe… - powiedziała niewzruszona. – Ale to mnie wybrał, prawda?
- O co Ci teraz chodzi?
- Widzę jak na niego patrzysz. Jak patrzyłaś wtedy gdy nam przerwałaś.
Oh… A więc ona też to pamięta.
- Powiem wszystko Kyuhyunowi. – powiedziałaś wściekła.
Ona tylko zaśmiała się i spojrzała na Ciebie z wyższością.
- Myślisz, że Ci uwierzy? – spytała sarkastycznie. – Pomyśl trochę… Kogo wybierze, mnie czy Ciebie?
 - Kyuhyun nie jest taki głupi. Zobaczy jaka jesteś naprawdę.
- Wątpię w to… A teraz mnie posłuchaj. – westchnęła teatralnie. – Nie podoba mi się, że ciągle spędzasz czas z Kyu, więc zostaw go w spokoju.
- Bo co? – spytałaś prowokująco.
- Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć…
- Ty… - przerwał Ci Kyuhyun, który podszedł do stolika.
- Idziemy? – zapytał z uśmiechem.
- Pewnie. – odpowiedziała ___.
Spojrzałaś na nią. Jak mogła być tak fałszywa?
Następnego dnia spotkałaś się z Kyuhyunem. Siedzieliście u niego i odrabialiście lekcje.
Po chwili rozbrzmiał dźwięk telefonu.
- Yoboseyo? – powiedział Kyu.
Zobaczyłaś, że momentalnie się ożywił. Po niecałych pięciu minutach zakończył swoją rozmowę.
- Dzwoniła ___, wpadnie do nas za chwilę.
- Okej. – powiedziałaś beznamiętnie i nadal myślałaś nad zadaniem.
Nie miałaś pojęcia, czy powiedzieć Kyuhyunowi o niej. Jaka jest naprawdę. Ale czy on Ci uwierzy?
- Zamówimy jakieś jedzenie? – zaproponował po chwili.
- Jasne. – odpowiedziałaś z uśmiechem – To co zwykle?
- ___ nie lubi makaronu. Zamówmy sushi.
- Ale przecież zawsze jemy makaron…
- Zjedzmy dzisiaj sushi, a następnym razem zamówimy, co będziesz chciała. – odpowiedział i poczochrał Twoje włosy.
- No okej.
Zobaczyłaś jego uśmiech, gdy zamawiał sushi. Myślał o niej i to było widać.
Nie możesz mu tego powiedzieć. Zraniłabyś go.
Spędziłaś kolejny wieczór w towarzystwie dziewczyny, której nienawidziłaś najbardziej na świecie. Obydwie zachowywałyście się względem siebie miło.
Przez kilka dni udawałaś przed Kyuhyunem, że lubisz jego dziewczynę. Widziałaś jaki był z nią szczęśliwy i nie mogłaś tego zniszczyć. Za bardzo Ci na nim zależało.
Czemu to wszystko musi być takie trudne?
- No tak, tak kochanie… - zaśmiał się Kyu.
Siedzieliście u niego i uczyliście się. To znaczy Ty starałaś się uczyć, ponieważ Kyuhyun nic nie robił, tylko rozmawiał przez telefon z ___.
- Nie, Ty. Ty… Ty się rozłącz.
- Ja się rozłączę. – powiedziałaś zdenerwowana i wyrwałaś mu telefon z ręki.
- ___? – spytał zdziwiony.
- Miałeś mi pomóc, a nie z nią rozmawiać.
- To tylko chwila.
- Naprawdę? – spytałaś ironicznie. – Rozmawialiście ponad godzinę.
- O faktycznie… - powiedział patrząc na zegarek. – Przepraszam ___, zagadałem się. – dodał, śmiejąc się.
Spojrzałaś na niego i wymusiłaś mały uśmiech.
- To co teraz robimy? – spytał i zabrał książkę z Twoich rąk.
- Już nic.
- Jak to?
- Zrobiłam wszystkie zadania. – powiedziałaś i zaczęłaś chwać książki do torby.
Kyuhyn pomógł Ci wstać z ziemi i odprowadził do drzwi.
- Na pewno, nie możesz już zostać? – spytał, gdy zaczęłaś zakładać buty.
- Nie, jest już późno, a jeszcze muszę zrobić kilka rzeczy…
- No dobrze. – powiedział i potargał Ci włosy. – A właśnie, w weekend idę z ___ do kina, chcesz iść z nami?
- Nie. – powiedziałaś bez wahania.
- Wae? – spytał zdziwiony.
- Bo to chyba wasza randka, prawda? A ___ nie wydaje się być zadowolona moją obecnością.
Teraz albo nigdy ___...
- No co Ty, przecież Cię lubi. – powiedział z śmiechem.
- Ona mnie nienawidzi, tak jak ja jej.
- Co?
- Słuchaj… - zaczęłaś i wzięłaś głęboki oddech. - ___ nie jest taka jak Ci się wydaję.
Zaczęłaś mu opowiadać o jej zachowaniu i o tym, co Ci powiedziała, kiedy się poznałyście. Z każdym słowem było Ci coraz trudniej mówić. Musiałaś to zrobić.
- ___ nie jest taka… - powiedział z poważną miną.
- Mówię prawdę.
- Jesteś po prostu zazdrosna o to, że jestem z nią szczęśliwy… - zaśmiał się kpiąco.
- Co? Nie Kyu…
- Myślałem, że jesteś inna, ale ___ miała rację…
Dlaczego?
- Czemu mi nie wierzysz? – spytałaś ze łzami w oczach.
- Myślałem, że się cieszysz moim szczęściem.
- I tak jest, ale nie znasz jej prawdziwej…
- Dość. – przerwał Ci ostro. – Rozumiem, że czujesz się teraz samotna, bo poświęcam jej dużo czasu, ale to nie jest powód do takiego zachowania.
- Ale…
- Idź już… Nie chcę Cię teraz widzieć.
Spojrzałaś na niego ze smutną miną.
- Przepraszam… Myślałam, że mi uwierzysz, ale widać, że się pomyliłam co do naszej przyjaźni…
- Co? Nie… - zaczął Kyu, ale Ty zdążyłaś już wyjść z mieszkania.
Gdy tylko wyszłaś z klatki, zaczęłaś biec. Nie wiesz gdzie dokładnie biegłaś, ponieważ łzy zamazały Ci obraz. Po chwili znalazłaś się w parku. Podeszłaś do ławki, która była pod drzewem. Usiadłaś na niej i podciągnęłaś kolana pod brodę. Zaczęłaś płakać. Nie spodziewałaś się, ze Kyuhyun tak zareaguje. Czemu Ci nie uwierzył? Przecież powiedziałaś mu prawdę. Po chwili zadzwonił Twój telefon. Zerknęłaś na wyświetlacz, który pokazał zdjęcie Kyuhyuna. Odrzuciłaś połączenie. Dostałaś też sms.
„Gdzie jesteś?”
Nie miałaś zamiaru mu odpisać, ani z nim rozmawiać.
Siedziałaś na ławce od ponad godziny i ciągle płakałaś. Oparłaś głowę o nogi.
- Hej… Wszystko w porządku? – usłyszałaś jakiś głos.
Podniosłaś głowę i zobaczyłaś przed sobą przystojnego chłopaka z niepewnym uśmiechem. Rozpoznałaś w nim chłopaka ze swojej szkoły. Był najbardziej lubiany w całej szkole. Można powiedzieć, że większość dziewczyn się w nim kochała.
Gdy zobaczył Twoją mokrą i opuchniętą od płaczu twarz, wyciągnął chusteczkę i podał Ci ją.
- Idź sobie. – powiedziałaś i znowu schowałaś twarz.
Usłyszałaś kroki i pomyślałaś, że chłopak już poszedł. Zaczęłaś jeszcze bardziej płakać. Nagle poczułaś jak ktoś dotyka Twojego ramienia. Wystraszyłaś się i podskoczyłaś.
- Spokojnie… Nic Ci nie zrobię… - powiedział łagodnie chłopak.
Spojrzałaś na niego. Siedział obok Ciebie na ławce i uśmiechał się przyjaźnie.
- Chyba powiedziałam, żebyś poszedł… - powiedziałaś i obróciłaś się do niego plecami.
- Nie mogę zostawić Cię samą. Jest dość późno i kręci się tutaj dużo nieznajomych.
- Ty jesteś nieznajomym.
- Masz rację, mógłbym Ci coś zrobić… - usłyszałaś w jego głosie nutkę żartu. – Ale nie jestem typem, który wykorzystuje płaczące dziewczyny. – zaśmiał się.
Nie odzywałaś się, tylko ocierałaś policzki.
- Proszę. – usłyszałaś ciepły głos chłopaka.
Odwróciłaś się i spojrzałaś na niego.
- Dziękuję… - powiedziałaś i wzięłaś chusteczkę z jego ręki.
- Jestem ___. – powiedział i podał Ci rękę.
- Wiem kim jesteś…
Chłopak wyszczerzył się w Twoją stronę, jakby ucieszył się, że go znasz.
- ___. – chwyciłaś lekko jego dłoń.
___ pociągnął Cię i sprawiając, że upadłaś na niego, przytulił Cię do siebie.
- Co Ty…
- Możesz płakać… - szepnął Ci do ucha.
- Puść… - powiedziałaś i próbowałaś wyrwać się z jego uścisku.
Chłopak nie puszczał Cię.
- Puść… - uderzyłaś go w brzuch.
- Ałć… - zakasłał i zaśmiał się. – Tak się odwdzięczasz chłopakowi, który stara się Cię pocieszyć?
- To jest molestowanie! – krzyknęłaś.
Chłopak tylko się zaśmiał.
- Ale przynajmniej już nie płaczesz.
Faktycznie, przestałaś płakać. Mimo tego, że nie przepadałaś za nim, Twój humor troszkę się poprawił.
Siedziałaś z nim i rozmawialiście o wszystkim. Wydawał się całkiem przyjazny i miły. Zupełnie inny, niż mówiły o nim plotki. Odprowadził Cię do domu.
- Dzięki za dzisiaj. – powiedziałaś i uśmiechnęłaś się lekko. – Jesteś naprawdę w porządku.
___ uśmiechnął się promiennie.
 - To do jutra. – powiedziałaś i skierowałaś się w stronę drzwi.
- ___...
- Hm? – odwróciłaś się do niego, a przytulił Cię.
- Do jutra. – powiedział i odszedł.
Stałaś chwilę zszokowana.
Nie był taki zły, jakby się wydawało.
Następnego dnia siedziałaś smutna w szkole. Nie chciałaś nigdzie chodzić z koleżankami, jak to miałaś w zwyczaju. Siedziałaś na przerwie w swojej ławce i rozmyślałaś nad słowami Kyu.
- Cześć królewno. – usłyszałaś znajomy głos.
Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś ___.
- Cześć. – uśmiechnęłaś się.
Siadł przed Tobą i zaczął Cię obserwować.
- Co? – spytałaś po chwili.
- Jesteś śliczna, gdy nie płaczesz.
- Aigoo! Nie mów takich rzeczy… - zarumieniłaś się.
___ zaśmiał się. Chwilę rozmawialiście.
- Mogę Cię dzisiaj odprowadzić do domu? – spytał.
Pokiwałaś głową.
Po lekcjach wyszłaś powoli ze szkoły. Pod bramą zobaczyłaś ___, który patrzył na Ciebie z wielkim uśmiechem. Pospiesznym krokiem poszłaś w jego kierunku. Nagle drogę zagrodził Ci Kyuhyun.
- ___... – powiedział z niepewnym uśmiechem.
Stanęłaś jak wryta. Nie wiedziałaś, co robić.
- Nie odbierałaś moich telefonów…
- Nie miałam ochoty. – odpowiedziałaś po chwili.
- Przepraszam, że tak zareagowałem, ale ___ jest…
- Nie chcę tego słuchać. – powiedziałaś ostro i wyminęłaś go.
                                                                  Kyuhyun złapał Cię za nadgarstek.             
- Puść mnie. – powiedziałaś starając się wyrwać się z jego uścisku.
- Proszę, posłuchaj mnie.
- Niby dlaczego?
- Bo brakuje mi Ciebie…
Spojrzałaś na niego zdziwiona. Wydawał się smutny.
- Przecież masz swoją ___. – syknęłaś.
- Wszystko w porządku? – usłyszałaś ___.
- Tak. – powiedziałaś i wyrwałaś rękę. – Chodźmy oppa. – powiedziałaś i pociągnęłaś ___ za rękę.
Kyuhyun był zaskoczony, zresztą jak ___. Jedna po chwili wyczuł, co się dzieję i objął Cię ramieniem.
Gdy wyszliście za płot szkoły, zrzuciłaś jego rękę z Twojego ramienia.
- Kurczę, a tak mi się to podobało. – powiedział ___, udając smutnego.
Nic nie odpowiedziałaś, tylko szłaś przed siebie.
- To przez niego wczoraj tak płakałaś? – spytał przerywając niezręczną ciszę.
- Ne… - odpowiedziałaś po chwili.
- Ale z niego idiota…
Spojrzałaś na niego, zdziwiona jego słowami.
- Mieć taką dziewczynę jak Ty i doprowadzić ją do płaczu…
- Nie chodzimy ze sobą. – powiedziałaś stanowczo.
- Nie? – spytał zdziwiony. – Zawsze po Ciebie przychodził. I wyglądaliście, jakbyście byli razem.
- To tylko przyjaciel. – odpowiedziałaś smutna. - Chwila! Czy Ty mnie obserwowałeś? – spytałaś, gdy dotarły do Ciebie jego słowa.
- Może trochę. – zaśmiał się.
- To… To okropne. – powiedziałaś lekko zawstydzona.
- Widziałem, jak na niego patrzysz. – zaczął po krótkiej ciszy. – Więc domyśliłem się, że to przez niego płaczesz.
- Czemu jesteś taki miły, co? Nie znasz mnie, a tak bardzo się tym przejmujesz.
- Bo żadna dziewczyna nie powinna płakać przez kolesia.
- Mówi to ___, koleś przez którego płacze połowa dziewczyn w szkole. - powiedziałaś sarkastycznie.
- Każdy może się zmienić. – odpowiedział bez emocji.
- I akurat Ty doznałeś tego oświecenia i postanowiłeś się zmienić?
- Można powiedzieć, że coś w tym stylu. – uśmiechnął się. – Mam dla Ciebie propozycję.
Spojrzałaś na niego pytająco.
- Chcesz, żeby stał się zazdrosny, prawda?
- Co? – stanęłaś.
- To jak złapałaś mnie za rękę, nie było przypadkowe. – posłał Ci jeden z jego prowokujących uśmiechów.
 - To… - przerwałaś, ponieważ miał rację.
- Co byś powiedziała na udawany związek? – powiedział i podszedł do Ciebie.
Ty automatycznie zrobiłaś krok w tył i wpadłaś na płot.
- Dopięłabyś swego. – powiedział i położył ręce na płocie koło Twojej głowy.
- A Ty… - zaczęłaś powoli, speszona jego bliskością. – Co z tego będziesz miał?
- Powiedzmy, że satysfakcję.
- Wątpię… Ty zawsze chcesz czegoś w zamian.
- W końcu te wszystkie laski by się ode mnie odczepiły i… - przerwał łapiąc kosmyk Twoich włosów.
- I?
- Mógłbym Cię ciągle wprowadzać w zakłopotanie. – dodał z prowokującym uśmiechem. – A to fajny widok.
- Jesteś nienormalny…
- Możliwe. – przysunął się bliżej ciebie. – To jak, zgadzasz się?
- Tak… - powiedziałaś po chwili.
Gdy ___ usłyszał Twoją odpowiedź, wpił się w Twoje usta. Odepchnęłaś go od siebie.
- Zwariowałeś? – krzyknęłaś na niego.
On tylko się zaśmiał.
- Idziesz? – spytał wyciągając do Ciebie rękę.
Złapałaś ją lekko zakłopotana, zakrywając drugą ręką usta.
Przez następne dni zachowywaliście się jak para. Oczywiście, gdy tylko zostawaliście sami, przestawałaś być dla niego miła.
- Chodźmy na randkę. – powiedział pewnego razu ___.
- Co?
- Przecież ze sobą chodzimy.
- Na niby. – przypomniałaś mu.
- Musimy uwiarygodnić nasz związek, prawda? – pokiwał znacząco brwiami. – No nie daj się prosić.
- No dobra.
- Super. Bądź gotowa jutro o osiemnastej. – powiedział i cmoknął Cię w usta.
- Yah! Nie pozwalaj sobie! – krzyknęłaś, kiedy wychodził z Sali.
Tak jak powiedział, byłaś gotowa. Przed spotkaniem wybierałaś ubranie. W końcu stwierdziłaś, że zwiewna sukienka będzie w sam raz.
- Wow. – powiedział ___. – Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję. – odpowiedziałaś i złapałaś go za ramię. – To gdzie idziemy? – spytałaś ciekawa.
- Zobaczysz. – powiedział tajemniczo.
Po krótkim spacerze, znaleźliście się pod kinem.
- Pomyślałem,  że chciałabyś zobaczyć ten film. – powiedział z uśmiechem.
Ucieszyłaś się. Od bardzo dawna chciałaś iść na ten film, jednak nigdy nie miałaś z kim.
Weszliście do środka, ___ kupił bilety i skierowaliście się w stronę sali.
- Chciałem coś jeszcze zrobić przed filmem. – powiedział ___ i zatrzymał się.
- Co? – spytałaś zaciekawiona.
- To… - szepnął i pocałował Cię.
Próbowałaś się mu wyrwać, ale on złapał Cię za ręce.
- Pamiętasz, że jesteśmy w miejscu publicznym? – szepnął pomiędzy pocałunkami.
No tak. Mogliście spotkać tutaj kogoś znajomego.
Przestałaś się wyrywać i oddałaś mu pocałunek.
- No i to mi się podoba. – powiedział triumfalnie ___ odsuwając się od Ciebie.
- Czemu robisz takie rzeczy?
- Ponieważ ktoś tu jest. – powiedział zerkając w stronę wyjścia.
- ___. – po chwili ktoś Cię zawołał.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś Kyu z ___.
- Cześć. – powiedział z uśmiechem.
- O hej. – odpowiedziałaś, zaskoczona jego obecnością.
- Cześć, jestem ___. – przedstawił się Twój chłopak.
Kyuhyun przedstawił siebie i swoją dziewczynę.
- Jesteście na randce? – spytała ___.
- Tak. – odpowiedział ___ bez wahania i objął Cię w pasie.
- Ale super razem wyglądacie, prawda Kyu?
- Tak… – odpowiedział bez entuzjazmu.
- Idź zajmij miejsce, a ja pójdę po popcorn i picie. – powiedział ___ i pocałował Cię w policzek.
- Okej. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
Jak udawać to porządnie.
- Pójdę z Tobą. – powiedział Kyuhyun i razem z ___ skierowali się w stronę sklepiku.
Weszłaś do Sali zostawiając ___ samą.
- Widzę, że znalazłaś sobie chłopaka. – usłyszałaś za sobą ___.
Nic nie odpowiedziałaś, tylko weszłaś do rzędu z wolnymi miejscami. Usiadłaś na jednym z nich i czekałaś na ___. Na szczęście ___ nie poszła za Tobą i czekała na Kyuhyuna.
Po chwili koło Ciebie usiadł ___. Uśmiechnęłaś się, kiedy wrócił do Ciebie.
- Lubisz popcorn solony czy z karmelem? – spytał, trzymając dwa pudełka. – Nie wiedziałem, który więc wziąłem dwa.
Zaśmiałaś się.
                                                                                - Mogą być obydwa.
Wydawało Ci się, ze ___ zachowuje się inaczej. A może tylko Ci się wydawało. Przecież tylko udawaliście zakochanych. A w dodatku był tu Kyuhyun.
Zaczęłaś się rozglądać po sali i zobaczyłaś jak ___ ciągnie Kyuhyuna w waszą stronę.
- Możemy z wami usiąść? – spytała swoim słodkim głosikiem.
- Pewnie. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
Tak się złożyło, że Kyuhyun usiadł koło Ciebie. Przez cały seans nie odezwał się do Ciebie ani słowem. Za to Ty, zachowywałaś się jak zakochana nastolatka. Pozwoliłaś, żeby ___ objął Cię ramieniem, a drugą rękę splótł z Twoją dłonią. Czułaś się źle oszukując Kyuhyuna. Ale nie miałaś zamiaru pokazać mu, jak bardzo jest Ci źle.
Nagle poczułaś, że Kyuhyun dotknął Twojej dłoni.
- Przepraszam. – powiedział cicho i spojrzał Ci w oczy.
- Nic się nie stało. – odpowiedziałaś.
Pomimo tego, że było ciemno, dostrzegłaś w jego oczach smutek. Patrzyliście sobie w oczy przez dłuższą chwilę.
Poczułaś, że ___ zaciska mocniej swoją rękę na Twoim ramieniu. Odwróciłaś się do niego i zobaczyłaś, że jest zdenerwowany.
- Co się stało? – szepnęłaś.
- Nie patrz na niego. – odpowiedział i spojrzał na ekran.
Patrzyłaś na niego zszokowana.
- O co Ci chodzi?
- O nic.
Nic nie odpowiedziałaś. Nie wiedziałaś, co mu się stało, ale jego mina mówiła, że nie jest zadowolony. Po skończonym seansie pożegnaliście się z Kyuhyunem i ___. Wracałaś z ___ w ciszy. Nie wiedziałaś, jak zacząć rozmowę.
- ___... – zaczęłaś i złapałaś go za rękaw. - Co Ci się stało?
Złapał Cię za rękę i objął w pasie. Zaczął Cię całować. Sunął po Twoich wargach, jakby zaznaczał, że jesteś jego własnością.
- Można powiedzieć, że zrobiłem się trochę zazdrosny. – powiedział kiedy się od Ciebie odsunął.
Patrzyłaś na niego zszokowanym wzrokiem.
- Chodź już. – powiedział i złapał Cię za rękę.
Odprowadził Cię do domu i poszedł bez słowa.
W nocy nie potrafiłaś zasnąć. Zastanawiałaś się nad jego zachowaniem. Jak to zrobił się trochę zazdrosny? Postanowiłaś, że nie będziesz do tego wracać.
Chodziłaś z ___ od dwóch miesięcy. Zaczęliście zachowywać się jak normalna para, nawet gdy w pobliżu nie było nikogo. Nie rozmawiałaś od tamego czasu z Kyuhyunem, ani on do Ciebie. Nie wiedziałaś, co u niego. W sumie to nawet nie interesowało Cię to zbytnio. Był Twoim przyjacielem, ale… No właśnie, był.
Pewnego razu poszłaś na spacer z ___. Jak zwykle poszliście do parku i rozmawialiście o wszystkim.
- Muszę Ci coś powiedzieć ___. – powiedział ___ i zatrzymał się.
- Tak? – spytałaś i uśmiechnęłaś się do niego.
- Bo chodzimy ze sobą dość długo, a ja nie powiedziałem Ci prawdy. – spoważniał.
Jakiej prawdy?
- O co chodzi?
Przez głowę przeleciały Ci najgorsze scenariusze. A może on tylko się Tobą zabawiał i nadal tak jest, a sumienie nie dało mu spokoju. A co jeśli to był zakład…
___ spokojnie. ___ nie jest taki, prawda..?
- Wiesz jaki byłem kiedyś… - zaczął powoli. – Ale teraz jest inaczej. Zmieniłaś mnie ___. – uśmiechnął się lekko. – Bawiłem się dziewczynami, nie patrząc na ich uczucia. Kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem, od razu mi się spodobałaś, to jak się uśmiechałaś, gdy on po Ciebie przychodził, nie wiem dlaczego, ale zapragnąłem Cię mieć tylko dla siebie. Obserwowałem Cię i starałem się dowiedzieć o Tobie jak najwięcej. A potem zobaczyłem Cię płaczącą w parku. Pomyślałem, ze to dobra okazja, żeby  w końcu do Ciebie podejść. I udało mi się, bo jesteś teraz tutaj ze mną. – na jego twarzy zawitał ogrąmny uśmiech.
To, co Ci powiedział, zaskoczyło Cię. Nie spodziewałaś się czegoś takiego.
- ___... – zaczęłaś, ale on Ci przerwał.
- Chciałem, żebyś o tym wiedziała, bo… - przerwał, patrząc w ziemie.
- Bo..?
- Bo Cię kocham. – odpowiedział i spojrzał Ci w oczy.
Jego wzrok był zarazem drapieżny ale i seksowny. Czułaś, że się rozpływasz pod wpływem jego spojrzenia.
- Saranghae  ___.
Nie zdążyłaś zareagować, ponieważ chłopak wpił się w Twoje usta. Zaczął całować Cię namiętnie. Miałaś wrażenie, że przez pocałunek czujesz jego uczucia. Oddałaś pocałunek i objęłaś go.
Też go pokochałaś. Może nie tak bardzo jak kiedyś Kyuhyuna, ale był dla Ciebie ważny. Teraz miałaś tylko jego.
Przy nim  byłaś szczęśliwa. Wiedziałaś, że ___ Cię kocha i to Ci wystarczało.
Właśnie szłaś do ___, pooglądać jakieś filmy. Lubiłaś to. Z Kyuhyunem też je oglądałaś. To przypominało Ci o nim.
Po drodze weszłaś do sklepu, żeby kupić jakieś przekąski. Poszłaś do regału ze słodyczami i sięgnęłaś po batoniki, które uwielbiał ___.
Nagle zadzwonił Twój telefon. Wyjęłaś go z torebki, a na wyświetlaczu pokazało się zdjęcie ___.
O wilku mowa. Uśmiechnęłaś się i odebrałaś telefon.
- Kiedy będziesz? – usłyszałaś niecierpliwy głos chłopaka.
- Spokojnie oppa. – zaśmiałaś się. – Za niedługo będę.
- To czekam.
- Mam dla Ciebie Twoje ulubione batoniki. – powiedziałaś melodyjnym głosem.
- Kocham Cię ___. – odpowiedział szczęśliwy.
- Ale… Nie wiem czy na nie zasługujesz.
- Pewnie, że zasługuję. – powiedział z lekkim oburzeniem.
- Ostatnio czuję się bardzo niekochana…
- Jak przyjdziesz to Ci pokażę co to prawdziwa miłość. – powiedział zadziornie, gdy zrozumiał Twoją aluzję.
- Liczę na to kochanie. – zaśmiałaś się. – Dobra oppa, idę do kasy, zaraz będę. – dodałaś i rozłączyłaś się.
Skierowałaś się w stronę kasy, zapłaciłaś za zakupy i wyszłaś ze sklepu.
Nagle ktoś dotknął Twojego ramienia. Obróciłaś się i zobaczyłaś Kyuhyuna. Twój uśmiech natychmiastowo zszedł z Twarzy.
- Cześć. – powiedział z lekkim uśmiechem.
- Cześć. – odpowiedziałaś zmieszana.
- Co za spotkanie. – powiedział. – Dawno się nie widzieliśmy.
Widziałaś, że był zmieszany, tak samo jak Ty.
- Tak… - odparłaś.
- To co tam u Ciebie? – zaczął. – Nadal jesteś z tym chłopakiem?
- Z ___, tak. A Ty, nadal jesteś z ___?
- Tak…
- To fajnie.
Staliście chwile w ciszy. Żadne z was nie wiedziało, jak zacząć rozmowę.
- Miałaś rację…
- Słucham? – spytałaś zaskoczona.
- Nie myliłaś się co do ___. – powiedział i spojrzał na Ciebie smutno. – Chciałbym Cię przeprosić.
- A to… Nic się nie stało. – odpowiedziałaś zarazem zaskoczona i zmieszana.
- Jak to nie? Przez nią, zapominałem o Tobie. Zabroniła mi rozmawiać i spotykać się z Tobą, a ja głupi się jej słuchałem…
- Jest Twoją dziewczyną i to jest normalne, że całą uwagę poświęcasz jej.
- Ale nie powinienem tego…
- Za późno się zorientowałeś. – przerwałaś mu.
- Wiem i dlatego chciałem Cię przeprosić…
- Rozumiem, ale nie chce Twoich przeprosin. – powiedziałaś, a w Twoich oczach pojawiły się łzy.
Kyuhyun spojrzał na Ciebie smutno.
- Myślisz, że co, powiesz przepraszam i wszystko będzie w porządku? Ty nie wiesz jak ja się czułam, kiedy mi nie uwierzyłeś! Martwiłam się o Ciebie i powiedziałam Ci prawdę, ale Ty myślałeś, że kłamię, bo ___ była idealna. – zaczęłaś płakać. – Ale nie jest i co teraz? Powiesz przepraszam, ja Ci wybaczę i zapomnimy o tym, co było? Przepraszam Kyuhyun, ale nie ma takiej opcji.
- A Ty nie wiesz, co ja czułem, kiedy zaczęłaś się spotykać z tym chłopakiem!
- On ma na imię ___! I co to ma do rzeczy?! Ty znalazłeś sobie pierwszy dziewczynę!
- To, że..! – przerwał. – Jestem Twoim oppą i chyba mam jakieś zdanie!
- Nie masz! I nie jesteś moim oppą!
- Jak to nie?! Przecież się przyjaźnimy!
- Zniszczyłeś tą przyjaźń pabo! – wrzasnęłaś jak najgłośniej potrafiłaś.
Stałaś i łapałaś oddech, patrząc na zszokowanego Kyuhyuna.
- Ja… Ja… - nie umiał nic powiedzieć.
- Muszę już iść. – powiedziałaś i pobiegłaś w stronę domu ___.
Co on sobie wyobrażał? Że powie przepraszam i wszystko będzie jak dawniej?
Zapukałaś do drzwi. Otworzył uśmiechnięty __, jednak kiedy zobaczył Twoją twarz, uśmiech zszedł mu z twarzy. Pociągnął Cię za rękę, zaprowadzając do jego pokoju.
- Co się stało? – spytał siadając koło Ciebie.
- Spotkałam Kyuhyuna… - wyszeptałaś.
Chłopak przytulił Cię. Nie musiał więcej wiedzieć. Znał całą sytuację. Właśnie za to go kochałaś. Rozumiał Cię bez słów i zawsze był przy Tobie.
- Nie chcę go już widzieć… - wyszeptałaś wtulana w jego klatkę piersiową.
- Nie musisz. – odpowiedział i cmoknął Cię w głowę. – Nic nie musisz.
Od tamtego razu unikałaś Kyuhyuna. Robiłaś wszystko, żeby z nim się nie spotkać. Nie miałaś ochoty z nim rozmawiać czy widzieć go. Kilka razy wpadliście na siebie, ale wtedy byłaś z ___ i zawsze udawałaś, że go nie widzisz. Wiedziałaś, że jest smutny. Lecz od ostatniego czasu mogłaś zauważyć u niego wściekłość i zazdrość. Widziałaś jak na was patrzył. Kiedyś spotkaliście się przypadkowo w kawiarence. ___ poszedł zamówić kawę, a gdy szedł z kubkiem, Kyuhyun szturchnął go ramieniem powodując, że ___ wylał kawę na Twoją sukienkę. Wszyscy myśleli, że to przez nieuwagę ___ tak się stało, ale Ty widziałaś co zrobił Kyu.
Stał się wredny dla ___.
  Od kilku dni nie widywałaś w ogóle Kyuhyuna. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że spotkałaś go, kiedy jechałaś autobusem. Miałaś zamiar spotkać się z koleżankami i iść razem na zakupy. Poszłaś na przystanek autobusowy i czekałaś. Gdy już przyjechał, weszłaś do środka. Twoje oczy momentalnie się rozszerzyły, gdy zobaczyłaś Kyuhyuna. Stanęłaś do niego tyłem i złapałaś się za barierkę.
- Nawet nie powiesz mi cześć?
- Cześć. – odpowiedziałaś beznamiętnie.
Kyuhyun tylko prychnął.
- Będziesz mnie od teraz ignorować?
Usłyszałaś w jego głosie gniew. Nie wiedziałaś, co się z nim stało. Nigdy taki nie był i teraz trochę Cię przerażał. Nic nie odpowiedziałaś, tylko spojrzałaś na niego. Jego mina nie pokazywała, żeby był zadowolony. Wyglądał bardzo gniewnie, jakby ktoś go bardzo mocno zdenerwował. Po chwili nacisnął przycisk STOP.
- Wysiadamy. – powiedział, kiedy autobus się zatrzymał i złapał Cię za rękę.
- Co?! – spytałaś zdezorientowana.
On nic nie odpowiedział, tylko pociągnął Cię za sobą. Próbowałaś się wyrwać, ale on był za silny.
- To boli! – krzyknęłaś.
Miałaś wrażenie, że z każdym Twoim szarpnięciem, Kyuhyun ściskał bardziej Twoją rękę.
- Puść mnie, słyszysz?!
Chłopak nie reagował na Twoje słowa, tylko ciągnął Cię przed siebie. Po chwili znaleźliście się w małym parku. Kyu popchnął Cię na ławkę, powodując, że upadłaś na nią.
- Jesteś normalny?! – wrzasnęłaś, pocierając ramię z bólu.
Kyuhyun zbliżył się do Ciebie na niebezpieczną odległość, tak, że czułaś jego oddech na policzku.
- Co Ty…
Nie zdążyłaś dokończyć, ponieważ Kyuhyun wpił się w Twoje usta. Zaczęłaś się wyrywać, ale nie miałaś siły. Zaczęłaś płakać.
Dlaczego on był dla Ciebie taki wredny? Dlaczego nie rozumie, że to co robi sprawia Ci ból.
Udało Ci się go odepchnąć. Chwilę patrzyliście na siebie, łapiąc oddech. Po chwili uderzyłaś go w twarz. Jego głowa przekręciła się pod wpływem uderzenia. Spojrzał na Ciebie, a Ty znowu uderzyłaś go w twarz. Gdy zamachnęłaś się ręką po raz trzeci, Kyuhyun zdążył ją złapać.
- Przepraszam…
- Wsadź sobie gdzieś to przepraszam! - warknęłaś na niego.
Kyuhyun wyciągnął rękę w Twoją stronę, ale odepchnęłaś ją.
- Nie dotykaj mnie!
- ___ ja…
- Co Ty, co Ty?! – zaczęłaś płakać jeszcze bardziej. – Naprawdę, aż tak bardzo mnie nienawidzisz..? - spytałaś ciszej.
Właśnie uświadomiłaś sobie, że chcesz go nienawidzić, ale to boli bardziej niż kochanie go. Pod wpływem jego pocałunku nogi Ci miękły i miałaś motyle w brzuchu. Z ___ nigdy tak nie miałaś. Czy Ty go znowu kochasz ___?
                                             - Ja Cię kocham ___. – odpowiedział łapiąc Cię za rękę.         
                  - Nie kłam! – wyrwałaś rękę z jego uścisku. – To tak bardzo boli… Nie rób mi tego…                 
- ___, ale czego? – spytał zdziwiony.
- Tego wszystkiego! Zawsze musisz to robić, a ja nie potrafię inaczej!
W końcu pękłaś… Nie wytrzymasz tego więcej ___.
- Ranisz mnie ciągle, a ja nie potrafię Cię nienawidzić… - załkałaś. - Nie pozwól mi na to… - zaczęłaś się trząść.
- Na co?
Spojrzałaś na niego żałośnie.
- Nie pozwól mi znów się w Tobie zakochać…
Kyuhyun stał zdziwiony, nie wiedząc co zrobić.
- Nie pozwól na to… - powtarzałaś.
Po chwili przytulił Cię.
- Nie, puść mnie. – powiedziałaś, gdy się uspokoiłaś.
- Nie mogę. – odpowiedział. – Nie chcę Cię już nigdy skrzywdzić i… I chcę, żebyś się we mnie znowu zakochała.
- To niemożliwe. – odpowiedziałaś, odsuwając się od niego. – Kocham ___, i nie mam zamiaru przestać.
- Ale ___, ja Cię kocham.
Gdy zobaczyłaś jego smutną twarz, do Twoich oczu znowu napłynęły łzy.
- Nie chcę Cię więcej widzieć, ani z Tobą rozmawiać. – powiedziałaś cicho. – Przepraszam. – szepnęłaś i uciekłaś, zostawiając go samego.
Pobiegłaś do domu. Gdy tylko weszłaś do pokoju, położyłaś się na łóżku i zaczęłaś płakać.
___ Ty go kochasz. I nigdy nie przestałaś, nawet jeśli bardzo tego pragnęłaś. Był częścią Twojego życia. Nie potrafiłaś wyrzucić z serca tego uczucia. Myślałaś, że już Ci przeszło, ale się myliłaś. Kochasz go. Całym sercem…
Dlaczego on tak się zachowuje? Dlaczego musi Ci to robić? Przecież już mu nie zależy, więc dlaczego…?
Przez następny tydzień nie wychodziłaś z domu, ponieważ dostałaś gorączki. Nie odpowiadałaś na telefony ani sms. Nie miałaś ochoty z nikim rozmawiać.
Po tym, co się stało z Kyuhyunem, nie wiedziałaś co robić. Nie miałaś odwagi powiedzieć o tym ___. Nie wiedziałaś, jakby zareagował. W końcu byliście razem, a Ty go nawet pokochałaś. I nic chciałaś go stracić. A co, jeśli mu powiesz, a on przestanie się do Ciebie odzywać? Tego byś nie chciała. Kochałaś Kyuhyuna, ale też i ___. Musiałaś to wszystko przemyśleć i ułożyć wszystko w głowie.
- Za tydzień zakończenie roku. – powiedział uradowany ___.
- Nareszcie.
- Idziemy na tą imprezę? – spytał po chwili.
- Możemy iść. – odpowiedziałaś z uśmiechem. -  W końcu, zakończenie mamy tylko raz.
- To super.
Widziałaś, ile sprawia mu to radości.
- A w co się ubierzesz? – spytał po chwili.
- Jeszcze nie wiem.
- Ubierz tą czarną sukienkę. – szepnął Ci do ucha i dotknął Twojego uda.
- Zastanowię się. – uśmiechnęłaś się i pokazałaś mu język.
Uwielbiałaś się tak z nim droczyć.
W końcu nadszedł dzień imprezy. Razem z przyjaciółmi wybraliście się do pobliskiego klubu, żeby poświętować zakończenie roku szkolnego.
Świetnie się bawiłaś. Wypiłaś kilka drinków, tańczyłaś i śmiałaś się. Tego było Ci trzeba. Nie musiałaś się niczym martwić. Podobało Ci się to.
- Zaraz wracam. – powiedziałaś do ___ i poszłaś do toalety.
Szłaś chwiejnym krokiem. Nagle na kogoś wpadłaś.
- Przepraszam… - powiedziałaś i spojrzałaś na tą osobę.
Twoje oczy momentalnie się rozszerzyły, gdy zobaczyłaś, ze to Kyuhyun.
- W porządku? – spytał z troską. – Nie wyglądasz najlepiej.
Pokiwałaś lekko głową.
- Chodź. – powiedział i złapał Cię za rękę. – Zabiorę Cię do domu.
- Nie. – powiedziałaś i wyrwałaś mu rękę. – Ja… Ja… - zdołałaś powiedzieć i pobiegłaś w stronę łazienki.
Szybko dobiegłaś do umywalki. Na szczęście odruchy wymiotne przeszły. Opłukałaś twarz woda.
- Ile wypiłaś? – usłyszałaś Kyuhyuna.
Odwróciłaś się w jego stronę. Zobaczyłaś jak podpierał się o futrynę.
- Mało. – odpowiedziałaś.
- Właśnie widzę.
Odsunęłaś się od umywalki i straciłaś równowagę. Na szczęście Kyu szybko do Ciebie podbiegł i złapał, chroniąc przed upadkiem.
Staliście tak przytuleni i patrzyliście sobie w oczy. Wydawało Ci się, że widzisz w nich tęsknotę. Kyuhyun powoli zbliżył się do Ciebie. Po chwili pocałował Cię. Złożył delikatny pocałunek. Zamknęłaś oczy, czując niesamowitą przyjemność, którą czerpałaś z jego dotyku. Kiedy odsunął się od Ciebie, otworzyłaś oczy i spojrzałaś maślanym wzrokiem. Po chwili zrozumiałaś, co się stało i oderwałaś się od niego.
- My nie powinniśmy… - powiedziałaś i chciałaś wyjść z toalety.
Kyuhyun nic nie powiedział, tylko złapał Cię za rękę, przyciągając do siebie i wpijając się w Twoje usta. Zaczął całować Cię namiętnie. Sunął po Twoich wargach, czekając na Twoją reakcję. Po chwili poddałaś się i oddałaś pocałunek. W tej chwili byłaś jedną z najszczęśliwszych osób na ziemi. Kochałaś go i on Ciebie też.
Kyuhyun wodził dłońmi po Twoim ciele. Dotykałaś jego pleców, a gdy przygryzł Twoją wargę, wbiłaś w nie paznokcie. Straciłaś rozum pod wpływem jego ust. Wasze podniecenie coraz bardziej rosło. Całowaliście się, jakby miało zabraknąć wam tchu. Gdy Kyuhyun złapał Cię za pośladek, cicho sapnęłaś. Na to chłopak złapał Cię za uda i posadził na blacie z umywalką. Stanął pomiędzy Twoimi nogami i wrócił do całowania Ciebie. Zaznaczał mokry ślad na Twojej szyi, jednocześnie wodząc palcami po twoich udach.
- Kocham Cię ___. – szepnął Ci do ucha zdyszany.
- Ja… Ja Ciebie też. – odpowiedziałaś, łapiąc oddech.
Nagle do łazienki weszła jedna z Twoich koleżanek. Gdy was zobaczyła, zdziwiła się i jednocześnie nie wiedziała, co zrobić. Spojrzałaś na nią przerażona.
Co teraz będzie? Przecież ona wszystko powie ___.
- Przepraszam… - powiedziała po chwili i wyszła z łazienki.
Z Twoich oczu zaczęły spływać łzy. Nie czułaś się winna, ale było Ci trochę smutno.
- W porządku? – spytał Kyuhyun widząc Twoją minę.
- Ne… Powinniśmy już iść… - powiedziałaś po chwili i zeszłaś z blatu.
- ___, zaczekaj…
- Nie, nie powinniśmy tego robić…
- Dlaczego? – spytał zdziwiony.
- Jeszcze pytasz? Przecież chodzę z ___ i… - zawiesiłaś się na moment. – I go kocham.
- Ale mnie tez kochasz, prawda? – spytał z nadzieją w głosie.
- Tak… Nie… To znaczy, nie wiem. Nie mam pojęcia, co mam robić. – powiedziałaś i zakryłaś twarz dłońmi.
Kyuhyun przytulił Cię. Zaczęłaś płakać bardziej.
Czemu to musi być takie trudne?
- Chodź… Zaprowadzę Cię do domu.
- Nie, muszę iść do ___. Muszę porozmawiać. – powiedziałaś i odsunęłaś się od niego.
- Jutro z nim porozmawiasz, kiedy wytrzeźwiejesz.
- Ale… - powiedziałaś zanim osunęłaś się w jego ramiona z wyczerpania.
Rano obudziłaś się z ogromnym bólem głowy. Powoli usiadłaś na łóżku. Złapałaś się za głowę, bolała Cię bardziej z każdym Twoim ruchem.
- Co jest z Tobą nie tak ___? – spytałaś samą siebie, nie oczekując żadnej odpowiedzi.
- Nic.
Drgnęłaś zaskoczona, słysząc czyiś głos. Odwróciłaś się w tamtą stronę i zobaczyłaś Kyuhyuna.
- Kyu…
- Jak się czujesz?
- Źle…
- Za dużo wczoraj wypiłaś. – powiedział i podał Ci szklankę wody.
- A Ty nie? - spytałaś zdziwiona.
- Nic nie piłem.
- Aaaa. Ale wczoraj my…
- Byłem wtedy trzeźwy. – ciągle mówił z tą powagą na twarzy. – Chciałem Cię przeprosić, bo wykorzystałem to, że byłaś pijana.
Upuściłaś szklankę na podłogę.
- Jak to..? – zaczęłaś się lekko trząść. – Ty… kłamałeś?
- Nie ___. – złagodniał widząc, Twoją twarz. – Mówiłem prawdę, tylko…
- Tylko co?
- Nie chciałem, żeby to się tak potoczyło.
- Ale się stało.
- Wiem i żałuję tego…
- Żałujesz? – przerwałaś mu. – Najpierw mówisz, że mnie kochasz, potem mnie całujesz, a teraz żałujesz? – spytałaś kpiąco.
- Tak żałuję, bo to nie miało tak być. Chciałem Cię pocałować, ale nie w ten sposób… - westchnął. – Rozumiesz, że Cię po prostu wykorzystałem, nie patrząc na Twoje uczucia?
Patrzyłaś na niego, nic nie mówiąc.
- Nie byłaś świadoma, a ja Cię po prostu wykorzystałem…
- Ale ja tego chciałam. – powiedziałaś po chwili.
Spojrzał na Ciebie zaskoczony Twoimi słowami.
- Nie, nie chciałaś.
- Chciałam. – zdziwiłaś się.
- Nie ___, nie chciałaś.
- Skąd możesz wiedzieć co chciałam, a co nie?
- Znam Cię bardzo dobrze i nie chciałaś tego. To był błąd. Poniosło nas i tak się to skończyło. – zaczął tłumaczyć wasze wczorajsze zachowanie. – Zapomnijmy o tym.
- Co? – zamrugałaś zaskoczona. – Jak mam o tym zapomnieć?! Mam zapomnieć też o tym, że Cię kocham i marzyłam, żebyś Ty mnie w końcu mnie pokochał?!
- Kochasz mnie? – spytał zszokowany.
- Czy to takie dziwne pabo? – spytałaś zirytowana. – Najpierw mnie w sobie rozkochujesz, a potem się dziwisz, że do tego doszło…
Nie dokończyłaś, bo chłopak wpił się w Twoje usta. Zaskoczona wstrzymałaś oddech. Poklepałaś go po ramieniu, dając znak, żeby przestał.
- Co Ty…?
- Jestem taki szczęśliwy. – powiedział z wielkim uśmiechem. – Nareszcie mnie kochasz!
- Jak to nareszcie?
- Kocham Cię od początku ___. Od naszych pierwszych korepetycji wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. Czekałem, żebyś się we mnie zakochała.
- Ja też Cię kocham od początku…
Wreszcie to powiedziałaś.
Kyuhyun przytulał Cię. Czułaś się taka bezpieczna.
- Ale skoro mnie kochałeś, to po co chodziłeś z ___?
- Bo myślałem, że nie ma dla nas szans.
- Ale byłeś wtedy taki szczęśliwy… Myślałam, że ją kochasz.
- Udawałem…
- Dlaczego?
- A jak myślisz ___, jestem od Ciebie starszy i to nie jest różnica dwóch-trzech lat, tylko siedmiu. A poza tym byłem Twoim korepetytorem i… - przerwał.
- Nie obchodzi mnie, ile jest między nami lat różnicy. Dla mnie liczysz się tylko Ty. Taki jaki jesteś. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
Dotknęłaś jego policzka, sprawiając, że spojrzał prosto w Twoje oczy.
- Kocham Cię Cho Kyuhyun. – szepnęłaś.
Chłopak złapał Cię za rękę i pocałował ją.
- Ja Ciebie też.
Obejrzeliście film, jak za dawnych czasów. Tym razem byliście przytuleni do siebie nie jako przyjaciele, ale jako chłopak i dziewczyna, którzy darzą siebie uczuciem. Czułaś, że między wami było jak dawniej. Brakowało Ci tego, tej bliskości.
- I co teraz będzie? – spytałaś w trakcie filmu.
Niby wszystko się ułożyło, ale nie byliście parą. Przecież Ty chodziłaś z ___. Nie mogłaś go tak po prostu zostawić, chociaż tego dotyczyła wasza umowa. Ale przecież stała się nieważna, prawda? Co masz zrobić ___..?
- Jak to co? – uśmiechnął się czule. – Chodzimy ze sobą.
- Nie może tak być Kyuhyun…
- Dlaczego?
- Ponieważ chodzę z ___. Jak Ty to sobie wyobrażasz? Że z nim zerwę i zacznę spotykać się z Tobą? – spytałaś zdziwiona.
- Kochasz go? – spytał nagle.
- Oczywiście, że go kocham.
- Bardziej niż mnie?
Patrzyłaś na niego zszokowana.
- Nie wiem… Nie każ mi wybierać.
- Nie mam takiego zamiaru. – powiedział i pogłaskał Cię po głowie.
Kyuhyun wstał i poszedł w stronę kuchni.
- To co ja mam zrobić? – spytałaś, idąc za nim.
- Zrobisz to, co uważasz za słuszne.
- Czemu taki jesteś? – spytałaś oburzona.
- Słuchaj ___... – zaczął powoli. – Twoje serce Ci podpowie, co masz zrobić.
- Dlaczego tak mówisz?! – krzyknęłaś.
Kyuhyun patrzył na Ciebie a Ty na niego krzyczałaś. W końcu nie wytrzymałaś i się rozpłakałaś.
- Dlaczego mi nie powiesz, że to Ciebie mam wybrać?!
- Bo nie chcę być samolubny ___! – krzyknął. – Mam Ci powiedzieć, że tak cholernie chcę, żebyś to mnie wybrała?! Mam Ci powiedzieć, że albo ja albo on? To nie na tym polega ___... Sama musisz zdecydowa,ć z kim chcesz być.
- Ale ja nie wiem! – krzyknęłaś i zakryłaś twarz dłońmi. – Kocham Cię, ale jego też…
- Uljima. – powiedział i Cię przytulił.
Wieczorem odprowadził Cię do domu. Szliście w ciszy. Żadne z was nie wiedziało, co powiedzieć. W ostatnim czasie zdarzyło się wiele rzeczy. Musisz porozmawiać z ___, i wtedy będziesz przekonana co masz zrobić.
Następnego dnia umówiłaś się z ___. Spotkaliście się w parku, tam gdzie zawsze chodziliście.
- Cześć. – powiedziałaś.
- Cześć.
- To… - zaczęłaś. – Chciałam z Tobą porozmawiać.
- Ja z Tobą też. – uśmiechnął się lekko.
- Może usiądziemy? – spytałaś wskazując na ławkę.
Czułaś się strasznie nieswojo. Jak masz mu o tym powiedzieć.
- Słuchaj… - zaczęłaś.
- Wiem o wszystkim. – przerwał Ci.
Spojrzałaś na niego lekko przerażona.
- Jesteś zły? – spytałaś po chwili.
- Nie. – powiedział i spojrzał na Ciebie. – Oczywiście na początku byłem wściekły, ale potem zrozumiałem, że nie mam o co.
- Nie chciałam, żeby tak się stało.
- Ale się stało ___... Wiem, że to jego kochasz.
- Ciebie też kocham. – powiedziałaś, łapiąc go za rękę.
- Ale nie tak jak jego.
- Nie wiem… - rozpłakałaś się. – Nie mam pojęcia.
- Hej, nie płacz mała. – powiedział z uśmiechem i objął Cię ramieniem. – Wszystko będzie w porządku.
- Nie będzie.
Siedzieliście chwilę do siebie przytuleni.
- Wiesz co… Byłem przeszczęśliwy, kiedy zaczęliśmy chodzić ze sobą na poważnie. I byłbym jeszcze bardziej, gdybyś to mnie wybrała, ale… - wypuścił powietrze. – Nie mogę tego powiedzieć. Za bardzo mi na Tobie zależy…
Spojrzałaś na niego. ___ otarł Twój policzek.
- Musisz sama wybrać. – uśmiechnął się lekko.
- Ale nie potrafię…
- Dasz radę. Posłuchaj głosu serca, a ono Ci podpowie. – powiedział i złożył delikatny pocałunek na Twoich ustach.
___ wstał i odszedł, zostawiając Cię samą.
No i co Ty masz zrobić ___?!
Przez kilka kolejnych dni nie wychodziłaś z domu. Chciałaś to wszystko przemyśleć. Nie mogłaś wybrać, kogo bardziej kochasz, bo sama tego nie wiedziałaś. Zależało Ci na obydwóch i nie chciałaś żadnego stracić. Zaczęłaś wspominać chwile w których byłaś szczęśliwa. Ale to nie pomagało… Czemu to takie trudne?
Musisz się jakoś odstresować. Wzięłaś się za sprzątanie pokoju. Musiałaś coś robić, bo nie potrafiłaś usiedzieć w miejscu. Sięgnęłaś po duże pudło na szafie. Przez przypadek potknęłaś się o kabel i wywróciłaś się. Cała zawartość pudła się wysypała, a Ty miałaś potłuczone kolano. Sięgnęłaś po zeszyty które wypadły. Zaczęłaś ja układać z powrotem w pudle. Wzięłaś do ręki kolejny zeszyt. Znałaś go bardzo dobrze. Zapisywałaś w nim różne obliczenia razem z Kyuhyunem, kiedy Ci coś tłumaczył. Otworzyłaś go i zobaczyłaś mnóstwo waszych rysunków. Uśmiechnęłaś się do siebie, wspominając tamte sytuacje.
Sięgnęłaś po telefon i wybrałaś numer.
- Halo, oppa? Możemy spotkać się w parku? Już zdecydowałam. – powiedziałaś i rozłączyłaś się.
Szybko się ubrałaś i wybiegłaś z domu.
Gdy znalazłaś się w parku, uśmiechnęłaś się, widząc czekającego ___. Podeszłaś do niego z wielkim uśmiechem.
- I? – spytał zniecierpliwiony.
- Wybieram Ciebie. – powiedziałaś z uśmiechem.
Spojrzał na Ciebie z miną potulnego kociaka.
- Wiesz, że Cię bardzo kocham?
- Tak i ja Ciebie też.
Przytuliłaś się do niego. Po tym poszliście na spacer. Śmialiście się i dobrze się bawiliście.
- Pójdę po picie. – powiedział i podszedł do automatu z napojami.
Patrzyłaś na niego z uśmiechem. Dobrze zrobiłaś, że to jego wybrałaś. Kochał Ciebie a Ty jego. Dobrze się przy nim czułaś i to było najważniejsze. Nagle poczułaś wibracje. Sięgnęłaś do kieszeni i spojrzałaś na telefon. Zobaczyłaś, że dzwoni Kyuhyun. Nie wiedziałaś, czy odbierać czy nie.
Przez Twoją głowę przeszło wiele myśli. ___ czy na pewno dobrze zrobiłaś? Przecież też go kochałaś… Co teraz?
- Jesteś pewna? – usłyszałaś nagle.
Spojrzałaś zdezorientowana na __, który trzymał napoje.
- Co?
- Jesteś tego pewna, że to ze mną chcesz być?
- Oczywiście, że tak… - powiedziałaś po chwili.
- Nie jesteś tego pewna. – powiedział z wymuszonym uśmiechem.
- Jestem.
- ___ znam Cię dość długo i wiem, że się nadal wahasz. Jestem Twoim przyjacielem i zawszę nim będę.
- Ale ja Cię kocham. – powiedziałaś z lekko szklanymi oczami.
- Ale jego bardziej. Nie widzisz tego?
Miałaś totalny mętlik w głowie.
- Ale to z Tobą chcę być…
- Nie oszukuj się ___. Widzę, jak się męczysz…
Popłakałaś się.
- Posłuchaj głosu serca. – powiedział z uśmiechem i pogłaskał Cię po głowie.
- Ja… Ja go kocham… - powiedziałaś pocierając oczy.
- To idź do niego i mu to powiedz.
- Ale…
- Idź. – dodał i uśmiechnął się czule.
- Kocham Cię. – powiedziałaś i przytuliłaś się do niego.
- Ja Ciebie też. – powiedział i pocałował Cię w głowę. – A teraz biegnij do niego.
- Dziękuję. – szepnęłaś i pobiegłaś.
Nie wiedziałaś, gdzie dokładnie biegnąć. Nie wiedziałaś gdzie będzie Kyuhyun. Błądziłaś po mieście, szukając go. Pobiegłaś nad jezioro z nadzieją, że tam będzie. Nie myliłaś się. Stał tam i patrzył na wodę. Podbiegłaś do niego, a gdy tylko usłyszał, jak go wołasz odwrócił się w Twoją stronę. Rzuciłaś mu się w ramiona i pocałowałaś. Kyuhyun szybko odwzajemnił pocałunek.
- Kocham Cię. – szeptał między pocałunkami.
- Ja Ciebie też kocham. – powiedziałaś i spojrzałaś mu w oczy.
___ miał rację. Kochałaś go najbardziej na świecie.
- Już nigdy nie pozwolę Ci odejść. – powiedział i złączył wasze usta w kolejnym pocałunku.


___
Scenariusz dla Han RaeKyung ;3 Mam nadzieję, że się spodoba.
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam. Nie miałam czasu i weny, żeby cokolwiek napisać, ale myślę, że jakoś wam to wynagrodzę tym scenariuszem ;D Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Jest bardzo długi jak na moje wcześniejsze scenariusze (ponad 8000 słów ;o) Teraz postaram się dodawać scenariusze w miarę możliwości szybciej ;)
JESTEM OKROPNA! ZAPOMNIAŁAM O URODZINACH BLOGA ;CC A tak na nie czekałam... No, ale trudno, za rok będą 2 xD
Dziękuję, za to, że jesteście wytrwałe i czekacie na moje kolejne wypociny ;D

11 komentarzy:

  1. SUPER ^_^ Ja osobiście na miejscu bohaterki zwariowałabym, ale i tak super :D Ale szczerzy ? Gdy wywaliła się z tym pudłem to myślałam że wybierze Kyu... ale to miała być taka zmyłka nie ? ;) W każdym razie czekam na następny scenariusz. A właśnie mogłabym poprosić o scenariusz z Yu.A z BTL ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ;D Planowałam taką lekką zmyłkę xD Ale chyba mi nie wyszła ;c Hahahaha nie mam talentu do tego.
      Zamówienia będę zbierać, gdy skończę tą kolejkę ;)

      Usuń
  2. Unnie ja mam jeden wielki mętlik w głowie xD
    Bohaterka kocha jednego, ale i drugiego. Jest z tym ale później jest z tym... o.O
    No jeden wielki mindfuck xD
    Ale scenariusz jest taki prawdziwy, jeśli chodzi o przedstawienie uczuć nastolatki ^^
    Weny~♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej <33 dlaczego dopiero teraz sie dowiedziałam ze dodalas scenariusz ;; (głupi blogger :C)
    Bardzo mi brakowało twoich scenariuszy ;w;
    Jest genialny, ale rzeczywiście - straszny mindfuck xD w pewnym momencie aż sie pogubiłam, ale i tak mi sie podobało <3
    Mam nadzieje ze teraz w wakacje dostaniesz dużo weny :D
    Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Omo! Zupełnie zapomniałam, ze zamówiłam ten scenariusz.. Dobrze, ze weszłam teraz na bloga, tak wiem szybko.. Bo mi nie wyświetliło.. Pabo.
    Jest cudowny, przeboski, idealny jak Kyu, świetnie wszystko opisałaś, za co Ci dziekuję. <3
    Jesteś genialna! ;3
    Jeszcze raz dziękuję i przepraszam, ze dopiero teraz, głupi blogger..
    Dużo weny, hwaiting! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezus Maria, mój mózg ;___; Tak bardzo boli XD
    Całe szczęście, że ja nie będę mieć takiej sytuacji (zalety bycia brzydką XD)
    Przepraszam, ze dopiero teraz komentuję, ale blogger nie pokazał mi tego scenariusza ;___; Głupek.
    Duuuuużoooo weny ^_^
    HWAITING! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy11:35 PM

    Unnie jesteś cool! <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał niesamowite! Sietnie piszesz. Zapraszam do siebie www.livelearnednevergiveup.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy on przedstawiał bohaterce tę dziewczynę, to myślałam, że oszaleję! Widzisz dziewczyno, jak potrafisz wprowadzić w nastrój ;P A pod koniec to ja już po prostu ugh (wulkan emocji, jak widać) xD ;) Nie potrafię sobie wyobrazić Kyuhyun'a w lepszej roli ;) Kocham i czekam na następne! <3

    www.exo-imagines-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww, ten drugi chłopak jest kochany XD nie wiem którego bym wybrała... Ja to raczej żadnego, chyba, że udałoby mi się któregoś związać i przyczepić do grzejnika XD szczułabym kotami i zmuszała do tulenia XD
    Miło czytać znowu Twój scenariusz ^.^

    OdpowiedzUsuń