Wstałaś zaspana i
ociężała. Spojrzałaś na zegarek, który pokazywał piętnastą. Poszłaś do kuchni i
odgrzałaś sobie pizzę z wczoraj. Od kilku dni Twoje życie wyglądało właśnie
tak. Spanie, odgrzewane jedzenie i jeszcze raz spanie. Usiadłaś w kuchni i
załączyłaś mały telewizor. Zaczęłaś jeść. Po chwili koło Twojej nogi przeszedł
kot. Spojrzałaś na niego. Wpatrywał się w Ciebie i żądał jedzenia. Wstałaś,
biorąc pudełko z karmą. Potrząsnęłaś nim i nie musiałaś długo czekać na resztę
swoich kociaków. Nasypałaś im karmy do miseczek. Usiadłaś z powrotem i
przełączyłaś program. Akurat trafiłaś na popołudniowe wiadomości. Nie
obchodziło Cię co się dzieje w kraju czy na świecie. Obchodziła Cię tylko jedna
osoba.
Youngjae…
Był Twoim chłopakiem
i członkiem gangu. Gangu B.A.P, w którym kiedyś Twój brat był. Niestety zginął
on z rąk przywódcy wrogiego gangu. B.A.P
toczyło walki z tym gangiem w mieście o miano najlepszego. Lecz po śmierci
Twojego brata B.A.P całkowicie się załamało i straciło szanse na miano
najgroźniejszego gangu w mieście. Wszyscy członkowie jednogłośnie powiedzieli,
że nie spoczną dopóki go nie pomszczą.
Nie łatwo było Ci
pogodzić się ze śmiercią brata. Do tego świadomość, że jego zabójca żyje sobie
spokojnie, nie raz wyprowadzała Cię z równowagi. To nie to, że chciałaś zemsty.
Oczekiwałaś sprawiedliwości. Jedyne czego pragnęłaś, to zabójcy za kratkami i
Youngjae bezpiecznego.
Jednak Youngjae nie
był bezpieczny… Codziennie narażał swoje życie razem z innymi członkami B.A.P.
To nie to, że mu
pozwoliłaś na bycie w gangu. Nie miałaś nic do powiedzenia. Nie chciałaś go
stracić, tak jak brata. Mimo zapewnień Youngjae, bałaś się o niego. Nie mogłaś
w nocy zasnąć, a jak już Ci się to udało, budziłaś się cała zdyszana, bo śniło
Ci się, że Youngjae zginął.
Usłyszałaś telefon.
Szybko go znalazłaś i odebrałaś, mając nadzieję, że to Twój chłopak.
- Yoboseo? – spytałaś
niepewnie.
Nikt nie odezwał się.
Słyszałaś tylko szum i oddychanie kogoś w słuchawce.
- Yoboseo? –
powtórzyłaś.
- Witaj ___. – usłyszałaś głos mężczyzny.
- Czego chcesz?! –
powiedziałaś zła.
- Chciałbym z Tobą porozmawiać w cztery oczy.
- Nie mamy o czym
rozmawiać!
- Jednak myślę, że mamy. – nalegał mężczyzna.
Nic nie
odpowiedziałaś. Czego on mógł chcieć?!
- Spotkajmy się o dwudziestej trzeciej w ___... Przyjdź. –
powiedział i rozłączył się.
Nie wiedziałaś co
myśleć.
Youngjae nie odzywał
się od kilku dni. Mogłaś dowiedzieć się czegoś.
Postanowiłaś.
Spotkasz się z zabójcą Twojego brata.
Chwilę przed
spotkaniem ubrałaś się cała na czarno i wyszłaś z domu. Wychodząc, zarzuciłaś
kaptur na głowę i szybkim krokiem poszłaś w stronę ___.
O równej dwudziestej
trzeciej stałaś w umówionym miejscu. Było
tam czarne auto. Podeszłaś i wsiadłaś do niego. Samochód ruszył, gdy tylko
zamknęłaś drzwi.
- Miło Cię widzieć ___. – powiedział ___.
Spojrzałaś na niego z
rządzą mordu w oczach.
- Nadal się gniewasz za Twojego brata? – spytał smutno.
Miałaś ochotę mu przywalić.
- Widzisz ___, ja musiałem to zrobić… - powiedział i przysunął się
bliżej Ciebie.
Do oczu napłynęły Ci
łzy. Jak on śmiał mówić coś takiego?! Chciał Cię tylko dobić.
- Nie płacz ___. – powiedział i dotknął Twojego policzka.
- Nie dotykaj mnie! –
powiedziałaś wściekła i odtrąciłaś jego rękę.
- Wybacz, ale ja nadal Cię kocham. – powiedział i wrócił na swoje
miejsce.
- Jeżeli po to mnie
tu ściągnąłeś, to znasz moją odpowiedź. – powiedziałaś oschle.
- Tak znam… Ale nie, chciałem zaproponować Ci układ.
- Ty nie proponujesz
układów.
- Masz rację… - uśmiechnął się lekko. – Ale przejdźmy do sedna. Chciałbym, żebyś szpiegowała B.A.P.
- Myślisz, że to
zrobię?! – parsknęłaś.
- Zrobisz.
- Na jakiej podstawie
niby? – spytałaś ironicznie.
___ wyciągnął laptopa
i włączył filmik.
Twoim oczom ukazał
się Youngjae, przywiązany do krzesła i pobity. Zobaczyłaś jak dwóch mężczyzn
się do niego zbliża. Jeden z nich uderzył z całej siły Youngjae w twarz. Drugi
uderzył pięścią w brzuch.
Do Twoich oczu
momentalnie napłynęły łzy.
- Wypuść go! –
rozkazałaś.
- Nic z tego skarbie. – powiedział wyłączając filmik.
- B.A.P tego tak nie
zostawi…
- Otóż właśnie mi chodzi… Widzisz, muszę zrobić porządek z nimi. Tylko
mi przeszkadzają. – mówił spokojnie, jakby to było dla niego niczym. – A Ty mi w tym pomożesz.
- W niczym Ci nie
pomogę!
- Właśnie, że pomożesz. Myślisz, że dlaczego mam Youngjae?
Spojrzałaś na niego
niepewnie.
- Zrobisz dla niego wszystko, prawda?
- Jesteś okropny!
- Nikt w tej branży nie jest miły. Nie ma tu miejsca na litość… Gdybym
się litował, nie byłoby mnie tu dzisiaj. A więc?
- Zgadzam się. –
powiedziałaś bez zastanowienia.
- Wiedziałem, że się dogadamy. – powiedział z uśmiechem i podał Ci
rękę.
W tym momencie auto
się zatrzymało.
Uścisnęłaś jego dłoń
i już miałaś wysiąść, gdy on złapał Cię i przygniótł do oparcia siedzenia.
Patrzyłaś nie niego
wystraszona. A on zbliżał się coraz bardziej do Twoich ust.
Zaczęłaś się wyrywać,
ale nic z tego.
___ pocałował Cię.
- Mam nadzieję, że nie nawalisz… - powiedział odsuwając się od
Ciebie powoli. – Bo nie chcę Cię
skrzywdzić…
Wyrwałaś się i jak
najszybciej wyszłaś z auta. Pobiegłaś do domu i zamknęłaś za sobą drzwi na
wszystkie zamki. Osunęłaś się na podłogę i zaczęłaś płakać.
Wiedziałaś, ze do
tego dojdzie. Musiałaś uratować Youngjae.
Następnego dnia
dostałaś pierwsze zadanie. Polegało na tym, żebyś powiadomiła B.A.P o porwaniu
Youngjae. Nie wspominając o waszym układzie.
Nie chciałaś w to
mieszać całego B.A.P. Uratujesz Youngjae za wszelką cenę.
Poszłaś do dormu
B.A.P.
Gdy weszłaś,
zobaczyłaś zdziwienie na ich twarzach. Zelo upuścił szklankę na Twój widok. Nie
dziwiłaś się im, w końcu nie byłaś tu od śmierci swojego brata.
- Cześć. –
powiedziałaś niepewnie.
- Cześć ___. – odpowiedział po chwili Bang.
Reszta była w tak
ciężkim szoku, że nie umiała wydusić z siebie słowa.
- Usiądziesz? – spytał Daehyun.
Pokiwałaś głową i usiadłaś koło niego.
- Chcesz coś do picia? – Himchan też już oprzytomniał.
- Nie dziękuję. –
uśmiechnęłaś się.
Wszyscy usiedli
dookoła Ciebie, żeby Cię dobrze widzieć. Wpatrywali się w ciebie. Pewnie mieli mnustwo
pytań.
- Słuchaj… Wiemy, że jest Ci ciężko… - zaczął Bang. – Wiedz, że robimy wszystko, co w naszej
mocy…
- Wiem. –
odpowiedziałaś, przerywając mu dalszą wypowiedź. – Przyszłam z wami
porozmawiać.
Spojrzeli na Ciebie
wyczekująco.
- Chodzi o Youngjae…
- ___, to jego decyzja. My nie….
- Nie o to chodzi. –
przerwałaś Himchanowi.
- To o co?
- Youngjae został porwany.
- Co?! – wszyscy krzyknęli równocześnie.
- Skąd to wiesz?!
- Od ___.
- Jak to?
- ___ zaproponował mi
umowę.
- Jaką umowę? – dopytywał się Bang.
- Że mam robić
wszystko co mi powie.
- Masz się nie zgadzać! – krzyknął Himchan i uderzył pięścią w stół.
Wzdrygnęłaś się.
- Himchan! – wrzasnął na niego Bang.
- Wybacz ___... Po prostu się zdenerwowałem.
- Nic nie szkodzi. –
odpowiedziałaś z lekkim uśmiechem. – Rozumiem Cię… Was.
- Musimy ustalić jakiś plan. – wtrącił Daehyun.
- Trzeba jak
najszybciej odbić Youngjae. – powiedziałaś cicho. – Nie chcę go stracić… -
dodałaś płaczliwym głosem.
Bang podszedł do
Ciebie i przytulił lekko.
- Nie martw się. Nie stracisz go…
Spędziłaś resztę
czasu z chłopakami, ustalając plan. Wiele planów. Byliście przygotowani na
wszystko.
Od dwóch tygodni
dostawałaś zlecenia od ___. Musiałaś kogoś śledzić, złapać lub wrobić w coś.
Czasami też musiałaś odebrać pieniądze od ludzi, którzy od niego pożyczali.
Wiedział, że sobie z tym poradzisz. W końcu Twój brat był w gangu. Uczyłaś się
wszystkiego od niego, tak żeby radzić sobie samej, kiedy nie można na nikogo
liczyć.
Właśnie wracałaś z
kolejnej misji. W gustownych ubraniach przeszłaś przez ochronę. Nienawidziłaś
takich ubrań. Nogi Cię bolały od wysokich obcasów i nie czułaś się komfortowo w
krótkich kieckach. No, ale musiałaś tak się ubierać. Wszystko dla zmyłki
przeciwnika. ___ również lubił takie ubrania. Znałaś go bardzo dobrze. Byliście
przyjaciółmi od dzieciństwa. Byliście. ___ wyznał Ci miłość, ale Ty byłaś
zakochana w Youngjae. Potem ___ wstąpił do gangu i dorobił się pozycji lidera.
Wiedziałaś, że nie możesz się już z nim zadawać. Jednak spotykałaś się z nim. W
końcu był Twoim przyjacielem. Kochałaś go. Naprawdę go kochałaś… Jak
przyjaciela. Jednak on z zimną krwią zabił Twojego brata. Nigdy mu tego nie
wybaczysz.
Weszłaś
do dużego pokoju. Było tu gustownie. Widać było, że nie mieszka tu nikt biedny.
Podeszłaś do biurka za którym siedział ___. Rzuciłaś mu papierową torbe przed
nos i usiadłaś na biurku.
- Jak zwykle szybko. – uśmiechnął się zaglądając do torby.
- Nie lubię się
bawić.
___ spojrzał na
Ciebie. Przyglądał Ci się przez dłuższą chwilę.
- Coś się stało? –
spytałaś po chwili.
- Nie, nic. – odpowiedział uśmiechając się. – Podobasz mi się taka. – dodał i odszedł od biurka.
Stanął naprzeciwko
Ciebie i oparł dłonie o biurko.
- Zła i seksowna ___... – zamruczał Ci do ucha.
Odsunęłaś go od
siebie.
- Nadal jesteś taka niedostępna… - powiedział poirytowany. – Nie wiem czy pamiętasz, ale pracujesz dla
mnie…
Spojrzałaś nie niego
ze strachem w oczach.
- Wiesz co może się stać, jak nie będziesz mnie słuchać…
Zaczęłaś się trząść
na myśl o Youngjae. O tym co oni mu zrobią, jeśli nie będziesz słuchać ___.
___ złapał Cię za
twarz, żebyś się na niego patrzyła. Pocałował Cię brutalnie w usta. Wiedziałaś,
że nie możesz nic zrobić. Musiał zdobyć Twoje zaufanie. Za wszelką cenę.
Odwzajemniłaś
pocałunek i objęłaś go lekko w pasie.
Po chwili
odsunęliście się od siebie zdyszani.
- To mi się podoba. – powiedział i odszedł od Ciebie.
Wziął torbę i schował
pieniądze, które były w środku do sejfu.
- Masz jeszcze jakieś
zlecenia? – spytałaś schodząc z biurka.
- Nie, na dzisiaj koniec.
Pokiwałaś głową,
dając znak, że zrozumiałaś i skierowałaś się w stronę wyjścia.
- Poczekaj jeszcze chwilę.
Stanęłaś i odwróciłaś
się do niego. Trzymał w ręku plik pieniędzy. Podszedł do Ciebie i wręczył Ci
je.
- A to za co? –
spytałaś zdzwiona.
- Za dobrze wykonaną pracę. Musisz o siebie dbać. – powiedział z
uśmiechem. - ___ może jestem twardy i
bez skrupułów, ale nie jestem potworem bez uczuć. – dodał czule,
przytulając Cię.
Przez chwilę poczułaś
się bezpiecznie. Do oczu napłynęły Ci łzy. Objęłaś go, przytulając się do niego
jak najmocniej. Rozpłakałaś się na dobre.
- Uljima… - powiedział cicho i cmoknął Cię w głowę. – Tylko mi możesz ufać…
Przez kilka dni nie
dostawałaś zleceń. Miałaś się skupić ostatecznie na B.A.P.
Właśnie się z nimi
spotkałaś. Ostatnie poprawki planu.
Szliście parkingiem
po zapas broni. Nagle wszyscy się zatrzymali, widząc ___ z jego ludźmi. Widziałaś
po minach chłopców, że najchętniej zabili by go od razu, jednak nie mieli broni
i nie mogli zrobić nic głupiego.
- Witajcie. – powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Czego chcesz? – warknął Bang.
- Wasz przyjaciel ma wam coś do powiedzenia. – powiedział po czym
jeden z jego ludzi podał Bangowi telefon, na którym leciał film z Youngjae.
W oczach zebrały Ci
się łzy.
- ___, nie patrz. – powiedział Jongup.
Wściekły Yongguk
rzucił telefonem o ziemię rozbijając go.
- Nie tak nerwowo. – zakpił ___. - Róbcie to co wam każę, a nic mu się nie stanie.
- Pożałujesz tego.
- Nie wydaję mi się.
Odsunęłaś się od
Jongupa, który Cię trzymał. Poszłaś w kierunku ___.
- Co tak długo? –
spytałaś lekko zła ___. – Miałeś być wcześniej. – dodałaś i pocałowałaś go u
usta.
- Co ty robisz ___?! – zawołał Himchan.
Stanęłaś z uśmiechem obok
___.
- A jak myślisz?
Wszyscy stali jak
wryci. Nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji.
- Od kiedy nas oszukiwałaś? – spytał wściekły Bang.
- Hmm… Pomyślmy. –
powiedziałaś stukając się u usta. – Odkąd przyszłam do was z wiadomością, że
Youngjae został porwany.
- Ty szmato! Nigdy nie kochałaś Youngjae! – krzyknął Himchan.
- Nie obrażaj mnie. – powiedziałaś z udawanym
smutkiem.
- Taka jest prawda! – dodał Zelo.
- Nie lubię, jak ktoś
mnie obraża. – powiedziałaś bardziej ostro i wyciągnęłaś broń zza paska. –
Mogę? – spytałaś ___.
- Rób jak chcesz skarbie. – odpowiedział z uśmiechem i zachęcił
gestem dłoni.
Wycelowałaś w Zelo. I
strzeliłaś w klatkę piersiową bez zastanowienia
- Zelo!
Chłopcy momentalnie
podbiegli do niego.
- Nie, Zelo! Nie!
- Jesteś najgorsza!
- Miło było, ale my
już musimy się zbierać. – powiedziałaś z uśmiechem i poszłaś razem z ___.
Wsiadłaś do auta i
pojechałaś z nim. Poszłaś z nim do pomieszczenia, gdzie byli jedni z jego
najlepszych ludzi.
- Ładna akcja ___. – powiedział uśmiechnięty ochroniarz.
- Dziękuję. –
powiedziałaś z uśmiechem.
- Koniec tego dobrego. – powiedział zły ___.
Usiadłaś koło niego i
popatrzyłaś na niego wyczekująco.
- Teraz B.A.P jest pełne furii. Będą groźniejsi niż zwykle. –
powiedział, poluźniając krawat. –
Widzieliście dzisiaj ich miny na nasz widok, prawda?
- No tak, ale przecież jesteśmy od nich lepsi. – powiedział jeden z
jego pomocników.
- Nie ważne, że
jesteśmy lepsi. B.A.P jest spragnione zemsty. – powiedziałaś.
- Ja zabiłem brata ___, a ona najmłodszego ich członka, do tego mamy
Youngjae jako zakładnika. – powiedział zamyślony ___. – Teraz musimy ich
ostatecznie wykończyć…
- Jutro będzie
koniec. – dodałaś.
Następnego dnia miało
być ostateczne starcie B.A.P i ___. Byłaś na dachu jednego z opuszczonych
budynków. Musiałaś wszystko przemyśleć. Musiałaś się skupić. Żeby nie nawalić.
- Odpoczywasz? – usłyszałaś głos ___.
- Tak. –
odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Dasz radę? Bo nie musisz tego robić. –powiedział z troską w
głosie.
- Tak, dam radę.
Muszę.
- Za niedługo powinno być tutaj B.A.P. – powiedział i zerknął na
zegarek. – Zaraz wrócę.
- Arasso.
Gdy ___ tylko zniknął
z pola widzenia, wyciągnęłaś broń i załadowałaś magazynek.
Po niecałych pięciu
minutach ___ wrócił ze swoimi ludźmi i Youngjae.
Nie chciałaś patrzeć
na Youngjae, bo wiedziałaś, że się rozpłaczesz, widząc jego twarz.
Wyciągnęłaś broń
przed siebie. Celując w ___.
Ten tylko się
uśmiechnął i przystawił broń do skroni Youngjae.
- Lepiej bym tego nie robił na twoim miejscu.
Ręka Ci się trzęsła i
nie mogłaś zapanować nad emocjami.
Opuściłaś rękę.
- Proszę, wypuść Youngjae… - powiedziałaś z płaczem.
- Nie mogę kochanie.
Zrobiłaś dwa kroki w
tył. Uśmiech ___ lekko zszedł z twarzy. Kolejne kroki. Byłaś coraz bliżej końca
budynku.
- Proszę bardzo. Skacz. – powiedział zły ___.
W tym momencie na
dach wleciało B.A.P.
- Skacz! – krzyknął ___.
- Nie! ___ nie rób tego! – Youngjae.
- Zamknij się!
- Wypuść Youngjae! – krzyknął Bang.
- Zrobię to, jeżeli ___ skoczy.
- Nie ma takiej opcji! – wysyczał Daehyun.
- No to pożegnajcie się z przyjacielem.
Przez chwilę panowała
cisza. Nikt nie wiedział, co robić.
- Kocham Cię
Youngjae. – wyszeptałaś ze łzami w oczach i przechyliłaś się do tyłu.
- Nie! – krzyknął Youngjae.
Wyrwał się z rąk ___
i skoczył za Tobą.
Na górze można było
usłyszeć tylko strzały i krzyki. Ale nie interesowałaś się tym. W tym momencie
byłaś zapatrzona w twarz Youngjae, który złapał cię za ręce.
Uśmiechnęłaś się do niego
czule, a on przytulił Cię, czekając na upadek.
- Saranghae… - szepnął Ci do ucha.
Nagle upadliście na
wielki dmuchany materac. Youngjae otworzył oczy i spojrzał na Ciebie ze
zdziwieniem. Ty tylko się uśmiechnęłaś i pociągnęłaś go w stronę samochodu. Gdy
wsiedliście, od razu się do niego przytuliłaś. Youngjae nadal był zdziwiony,
ale odwzajemnił uścisk. Odsunęłaś się od niego i pocałowałaś czule.
- Tak się martwiłam.
– powiedziałaś odrywając się od niego. – Gdzie Cię boli? – spytałaś i zaczęłaś
sprawdzać jego ciało.
- Spokojnie ___. Byli wyjątkowo łagodni. – powiedział z uśmiechem.
Uśmiechnęłaś się i
jeszcze raz złożyłaś na jego ustach pocałunek.
Nagle ktoś zapukał w
szybę. Zobaczyłaś Banga, który pokazał, że musicie stąd jechać. Zapaliłaś
silnik i pojechaliście do siedziby B.A.P.
Wszyscy byli
szczęśliwi, że Youngjae jest cały i wszystko poszło zgodnie z planem.
- Zechce mi ktoś wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi? – spytał
zdezorientowany Youngjae.
- Wszystko wymyśliła ___! Jest genialna! – powiedział uradowany
Zelo.
- Planem było, żeby ___ wyrolowała ___. Żeby myślał, że jest po jego
stronie.
- Ale jak jej się to udało?
- Zdradziła nas. To był jedyny sposób, na zdobycie jego zaufania. –
powiedział Himchan.
- Dlatego ___ mnie postrzeliła. – dodał Zelo.
- Zdobyła całkowicie jego zaufanie. Wiedziała, że on ją kocha i wykorzystała
to.
- Nie przypisujcie mi
wszystkiego! – powiedziałaś lekko zaczerwieniona. – Wy też dużo zrobiliście.
Chłopcy uśmiechnęli
się do siebie.
- I co teraz będzie?
– spytałaś po chwili.
- Teraz będziemy mieć już spokój. – odpowiedział Youngjae i Cię
objął.
- Nie do końca. – wtrącił się Bang. – To będzie już koniec, Youngjae.
- Jaki koniec? –
spytałaś zdziwiona.
- Chyba powinieneś jej powiedzieć.
- Powiedzieć co? –
dopytywałaś się.
- ___... – zaczął Youngjae. –
Nie należę do gangu.
- Jak to nie? Przecież
wstąpiłeś z moim bratem….
- Tak. Ale moim prawdziwym celem było złapanie ___.
- Jesteś gliną?!
- Tak.
- Co?! Jak to? – nie
mogłaś w to uwierzyć.
- Policja zawarła umowę z B.A.P. Współpracowaliśmy od początku. Naszym
planem było to, że dałem się złapać ___. Wiedzieliśmy, że ___ będzie chciał Cię
wykorzystać.
Wstałaś i ruszyłaś do
wyjścia. Youngjae złapał Cię za rękę.
- Puść mnie! –
krzyknęłaś zła.
- Nie. – powiedział stanowczo.
Spojrzałaś na niego
ze łzami w oczach.
- Jak mogłeś mnie tak
okłamać? – spytałaś cicho.
- Nie mogłem Ci powiedzieć…
- Jak mówiłeś, że
mnie kochasz to też kłamałeś? Teraz już nie wiem, co było prawdą, a co
kłamstwem.
- Nie! Mówiłem prawdę.
- Jak mogę Ci
wierzyć?!
Youngjae złapał Cię
za ręce i przyciągnął do siebie. Przytulił Cię jak najmocniej.
- Musisz mi uwierzyć… - szepnął Ci do ucha. – Ja naprawdę Cię kocham.
Tak bardzo chciałaś
mu wierzyć. Kochałaś go całym sercem.
- Proszę, uwierz mi.
Delikatnie złapałaś
go za koszulę. Youngjae czując to lekko poluźnił uścisk i spojrzał na Ciebie.
- Ja naprawdę Cię kocham.
Pokiwałaś lekko głową
i przytuliłaś się do niego.
- Teraz już wszystko się ułoży. Musi…
Chciałaś mu wierzyć.
Przeszłaś tyle, że musiałaś komuś zaufać. Tylko komu?
*Dodatek*
Od razu poleciałaś do
siedziby B.A.P. Martwiłaś się o Zelo.
- Zelo! – zaczęłaś
krzyczeć. – Gdzie jest Zelo?! – dorwałaś Himchana.
- W salonie, ogląda telewizję.
- Zelo!
- Co się stało noona? – spytał gdy tylko Cię zobaczył.
- Nic Ci nie jest?! –
podbiegłaś do niego.
- Nie. – odpowiedział z uśmiechem.
- Na pewno?
- Tak. W końcu miałem kamizelkę.
- Dzięku Bogu. –
powiedziałaś szczęśliwa i przytuliłaś go. – Przepraszam, że w Ciebie
strzeliłam…
- N-noona... – powiedział zarumieniony Zelo.
- Tak się cieszę! –
powiedziałaś szczęśliwa.
- Co jest? – spytał Bang wchodząc do salonu.
- ___ martwiła się o Zelo. – odpowiedział uśmiechnięty Himchan.
___
Scenariusz dla Ali ♥ Myślę, że Ci się spodoba. Wam wszystkim.Dziękuję Izie za wskazówki xD Koty i klimat One Shot tak bardzo pomogły xD I inne rzeczy, które starałam się umieścić.
Scenariusz inny od wszystkich pozostałych. Klimat z One Shota jest super, ale nie wiem czy go nie zepsułam ; o
Wybaczcie za "zabicie: Zelo XD But He is ALIVE!
I oczywiście jeśli pomyliłam się i napisałam inaczej imiona, to bardzo przepraszam! ; o
Dziękuję za komentarze ♥ Tak wiele znaczą
Gdy przeczytalam że postrzelila zelo, to byli taki WTF? Przecież Iza musi się zajac kimś wieczorem, więc się domyslislam że to sciema. Ala skaczaca z dachu a za nią yoo myślałam że wyladuja na chodnik i sobie poleca jako aniołki do nieba, a ty takie bum szkalaka oni żyją. Jak ja cie kocham. Cudo nad cudami świata.
OdpowiedzUsuńOmo!!! Wspaniały, cudowny, idealny! Moje klimaty ;3 *taaaaaki spaaaaaaaaaazm* Wielbię Cię, ba, Kocham!
OdpowiedzUsuńDziękuję ^3^ ten scenariusz jest idealnie idealny (^_^) omo, ja nawet nie mogę się wysłowić jak bardzo kocham ten scenariusz ;3 Uknułyście to przeciwko mnie, kocham Was za to XD
Zabicie Zelo - C-co? Ja zabiłam Zelo? Tego prawdziwego Zelo? Że ja?
A potem Zelo cudownie ożył XD jesteś wspaniała ;3
Jaram się jak nie wiem co, brat się gapi jak na idiotkę, ale ja nie mogę szczerzę się i nucę One Shota. Jak ja uwielbiam takie klimaty (^_^)
Koooooooty ;3 miauuuu XD uwielbiam koty, będę starą kociarą XD
Kooocham ten scenariusz i bije przed Tobą pokłony *ukłon ukłon*
Idealny scenariusz, bardziej niż idealny, nie zanam takich słów żeby powiedzieć jak mi się podoba, omo! A gify na końcu - umieram XD
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!! Jest świeeeeeetnyyyy ;3
A teraz idę pospazmować ;3
Omo :*-*
OdpowiedzUsuńUnni... Kurde każdy mój komentarz jest taki sam. Ale co ja mam ci napisać? Zawsze jest bosko xD
Czytając, że Zelo dostał.. Ech.. już chciałam do cb pisać żebyś to zmieniła, ale później ogarnęłam, że przeżył >.<
Klimat z ,,One Shot,, się utrzymywał przez cały czas ^^
Weny Unni ♥
Matko Boska, jakie cudo! Kocham Cię, gdybym była chłopakiem to poprosiłabym Cię o rękę XD
OdpowiedzUsuńAla zabiła Zelo?! TT^TT Co ja jej zrobiłam?! Co ON jej zrobił?! ... A nie, on ożył XD
O.O Już się bałam, że Ala i Youngjae zginą i będzie taaaaaaaki smut, ale dzięki Ci tego nie było, uffff...
Co ja mam jeszcze powiedzieć? Cudo nad cudami, kocham ten scenariusz! I wielbię autorkę ^_^
Aż się nie mogę doczekać scenariusza z Zelo XD
Hwaiting! ^3^
O Kristusie, ale geniusz *___*
OdpowiedzUsuńJak było postrzelenie Zelo, to miałam wielkie dafaq i myślałam, że serio ich zdradziła xD
Ale potem jak ona miała skoczyć to już wiedziałam, że to musi być ściema i że któś ją tam ma złapać czy właśnie ten materac xD
Ale nie no, geniusz <3
O Boże Genialne! XD Jak mogłaś zabić Zelo mojego męża! ! XD
OdpowiedzUsuńHow do I make money on my own? - Work-to-Earn Money
OdpowiedzUsuń› how-do-you-do-you-do › how-do-you-do-you-do-3 How do I earn money on my own? — How do I earn money on my own? — How do I earn money on my own? Learn More Learn More How Do I earn money on my own? Learn More How Do I earn money on my own? Learn More Learn More How Do I earn money on my own? Learn More How Do I earn money on my own? Learn More How Do I earn money on my own? Learn More Learn More How Do I earn money on my own? Learn More Learn More หาเงินออนไลน์