5 stycznia 2014

B.A.P (Youngjae) - Gdy zostaje porwany


Wstałaś zaspana i ociężała. Spojrzałaś na zegarek, który pokazywał piętnastą. Poszłaś do kuchni i odgrzałaś sobie pizzę z wczoraj. Od kilku dni Twoje życie wyglądało właśnie tak. Spanie, odgrzewane jedzenie i jeszcze raz spanie. Usiadłaś w kuchni i załączyłaś mały telewizor. Zaczęłaś jeść. Po chwili koło Twojej nogi przeszedł kot. Spojrzałaś na niego. Wpatrywał się w Ciebie i żądał jedzenia. Wstałaś, biorąc pudełko z karmą. Potrząsnęłaś nim i nie musiałaś długo czekać na resztę swoich kociaków. Nasypałaś im karmy do miseczek. Usiadłaś z powrotem i przełączyłaś program. Akurat trafiłaś na popołudniowe wiadomości. Nie obchodziło Cię co się dzieje w kraju czy na świecie. Obchodziła Cię tylko jedna osoba.
Youngjae…
Był Twoim chłopakiem i członkiem gangu. Gangu B.A.P, w którym kiedyś Twój brat był. Niestety zginął on z rąk przywódcy wrogiego gangu.  B.A.P toczyło walki z tym gangiem w mieście o miano najlepszego. Lecz po śmierci Twojego brata B.A.P całkowicie się załamało i straciło szanse na miano najgroźniejszego gangu w mieście. Wszyscy członkowie jednogłośnie powiedzieli, że nie spoczną dopóki go nie pomszczą.
Nie łatwo było Ci pogodzić się ze śmiercią brata. Do tego świadomość, że jego zabójca żyje sobie spokojnie, nie raz wyprowadzała Cię z równowagi. To nie to, że chciałaś zemsty. Oczekiwałaś sprawiedliwości. Jedyne czego pragnęłaś, to zabójcy za kratkami i Youngjae bezpiecznego.
Jednak Youngjae nie był bezpieczny… Codziennie narażał swoje życie razem z innymi członkami B.A.P.
To nie to, że mu pozwoliłaś na bycie w gangu. Nie miałaś nic do powiedzenia. Nie chciałaś go stracić, tak jak brata. Mimo zapewnień Youngjae, bałaś się o niego. Nie mogłaś w nocy zasnąć, a jak już Ci się to udało, budziłaś się cała zdyszana, bo śniło Ci się, że Youngjae zginął.
Usłyszałaś telefon. Szybko go znalazłaś i odebrałaś, mając nadzieję, że to Twój chłopak.
- Yoboseo? – spytałaś niepewnie.
Nikt nie odezwał się. Słyszałaś tylko szum i oddychanie kogoś w słuchawce.
- Yoboseo? – powtórzyłaś.
- Witaj ___. – usłyszałaś głos mężczyzny.
- Czego chcesz?! – powiedziałaś zła.
- Chciałbym z Tobą porozmawiać w cztery oczy.
- Nie mamy o czym rozmawiać!
- Jednak myślę, że mamy. – nalegał mężczyzna.
Nic nie odpowiedziałaś. Czego on mógł chcieć?!
- Spotkajmy się o dwudziestej trzeciej w ___... Przyjdź. – powiedział i rozłączył się.
Nie wiedziałaś co myśleć.
Youngjae nie odzywał się od kilku dni. Mogłaś dowiedzieć się czegoś.
Postanowiłaś. Spotkasz się z zabójcą Twojego brata.
Chwilę przed spotkaniem ubrałaś się cała na czarno i wyszłaś z domu. Wychodząc, zarzuciłaś kaptur na głowę i szybkim krokiem poszłaś w stronę ___.
O równej dwudziestej trzeciej stałaś w umówionym miejscu.  Było tam czarne auto. Podeszłaś i wsiadłaś do niego. Samochód ruszył, gdy tylko zamknęłaś drzwi.
- Miło Cię widzieć ___. – powiedział ___.
Spojrzałaś na niego z rządzą mordu w oczach.
- Nadal się gniewasz za Twojego brata? – spytał smutno.
Miałaś ochotę mu przywalić.
- Widzisz ___, ja musiałem to zrobić… - powiedział i przysunął się bliżej Ciebie.
Do oczu napłynęły Ci łzy. Jak on śmiał mówić coś takiego?! Chciał Cię tylko dobić.
- Nie płacz ___. – powiedział i dotknął Twojego policzka.
- Nie dotykaj mnie! – powiedziałaś wściekła i odtrąciłaś jego rękę.
- Wybacz, ale ja nadal Cię kocham. – powiedział i wrócił na swoje miejsce.
- Jeżeli po to mnie tu ściągnąłeś, to znasz moją odpowiedź. – powiedziałaś oschle.
- Tak znam… Ale nie, chciałem zaproponować Ci układ.
- Ty nie proponujesz układów.
- Masz rację… - uśmiechnął się lekko. – Ale przejdźmy do sedna. Chciałbym, żebyś szpiegowała B.A.P.
- Myślisz, że to zrobię?! – parsknęłaś.
- Zrobisz.
- Na jakiej podstawie niby? – spytałaś ironicznie.
___ wyciągnął laptopa i włączył filmik.
Twoim oczom ukazał się Youngjae, przywiązany do krzesła i pobity. Zobaczyłaś jak dwóch mężczyzn się do niego zbliża. Jeden z nich uderzył z całej siły Youngjae w twarz. Drugi uderzył pięścią w brzuch.
Do Twoich oczu momentalnie napłynęły łzy.
- Wypuść go! – rozkazałaś.
- Nic z tego skarbie. – powiedział wyłączając filmik.
- B.A.P tego tak nie zostawi…
- Otóż właśnie mi chodzi… Widzisz, muszę zrobić porządek z nimi. Tylko mi przeszkadzają. – mówił spokojnie, jakby to było dla niego niczym. – A Ty mi w tym pomożesz.
- W niczym Ci nie pomogę!
- Właśnie, że pomożesz. Myślisz, że dlaczego mam Youngjae?
Spojrzałaś na niego niepewnie.
- Zrobisz dla niego wszystko, prawda?
- Jesteś okropny!
- Nikt w tej branży nie jest miły. Nie ma tu miejsca na litość… Gdybym się litował, nie byłoby mnie tu dzisiaj. A więc?
- Zgadzam się. – powiedziałaś bez zastanowienia.
- Wiedziałem, że się dogadamy. – powiedział z uśmiechem i podał Ci rękę.
W tym momencie auto się zatrzymało.
Uścisnęłaś jego dłoń i już miałaś wysiąść, gdy on złapał Cię i przygniótł do oparcia siedzenia.
Patrzyłaś nie niego wystraszona. A on zbliżał się coraz bardziej do Twoich ust.
Zaczęłaś się wyrywać, ale nic z tego.
___ pocałował Cię.
- Mam nadzieję, że nie nawalisz… - powiedział odsuwając się od Ciebie powoli. – Bo nie chcę Cię skrzywdzić…
Wyrwałaś się i jak najszybciej wyszłaś z auta. Pobiegłaś do domu i zamknęłaś za sobą drzwi na wszystkie zamki. Osunęłaś się na podłogę i zaczęłaś płakać.
Wiedziałaś, ze do tego dojdzie. Musiałaś uratować Youngjae.
Następnego dnia dostałaś pierwsze zadanie. Polegało na tym, żebyś powiadomiła B.A.P o porwaniu Youngjae. Nie wspominając o waszym układzie.
Nie chciałaś w to mieszać całego B.A.P. Uratujesz Youngjae za wszelką cenę.
Poszłaś do dormu B.A.P.
Gdy weszłaś, zobaczyłaś zdziwienie na ich twarzach. Zelo upuścił szklankę na Twój widok. Nie dziwiłaś się im, w końcu nie byłaś tu od śmierci swojego brata.
- Cześć. – powiedziałaś niepewnie.
- Cześć ___. – odpowiedział po chwili Bang.
Reszta była w tak ciężkim szoku, że nie umiała wydusić z siebie słowa.
- Usiądziesz? – spytał Daehyun.
 Pokiwałaś głową i usiadłaś koło niego.
- Chcesz coś do picia? – Himchan też już oprzytomniał.
- Nie dziękuję. – uśmiechnęłaś się.
Wszyscy usiedli dookoła Ciebie, żeby Cię dobrze widzieć. Wpatrywali się w ciebie. Pewnie mieli mnustwo pytań.
- Słuchaj… Wiemy, że jest Ci ciężko… - zaczął Bang. – Wiedz, że robimy wszystko, co w naszej mocy…
- Wiem. – odpowiedziałaś, przerywając mu dalszą wypowiedź. – Przyszłam z wami porozmawiać.
Spojrzeli na Ciebie wyczekująco.
- Chodzi o Youngjae…
- ___, to jego decyzja.  My nie….
- Nie o to chodzi. – przerwałaś Himchanowi.
- To o co?
- Youngjae został porwany.
- Co?! – wszyscy krzyknęli równocześnie.
- Skąd to wiesz?!
- Od ___.
- Jak to?
- ___ zaproponował mi umowę.
- Jaką umowę? – dopytywał się Bang.
- Że mam robić wszystko co mi powie.
- Masz się nie zgadzać! – krzyknął Himchan i uderzył pięścią w stół.
Wzdrygnęłaś się.
- Himchan! – wrzasnął na niego Bang.
- Wybacz ___... Po prostu się zdenerwowałem.
- Nic nie szkodzi. – odpowiedziałaś z lekkim uśmiechem. – Rozumiem Cię… Was.
- Musimy ustalić jakiś plan. – wtrącił Daehyun.
- Trzeba jak najszybciej odbić Youngjae. – powiedziałaś cicho. – Nie chcę go stracić… - dodałaś płaczliwym głosem.
Bang podszedł do Ciebie i przytulił lekko.
- Nie martw się. Nie stracisz go…
Spędziłaś resztę czasu z chłopakami, ustalając plan. Wiele planów. Byliście przygotowani na wszystko.
Od dwóch tygodni dostawałaś zlecenia od ___. Musiałaś kogoś śledzić, złapać lub wrobić w coś. Czasami też musiałaś odebrać pieniądze od ludzi, którzy od niego pożyczali. Wiedział, że sobie z tym poradzisz. W końcu Twój brat był w gangu. Uczyłaś się wszystkiego od niego, tak żeby radzić sobie samej, kiedy nie można na nikogo liczyć.
Właśnie wracałaś z kolejnej misji. W gustownych ubraniach przeszłaś przez ochronę. Nienawidziłaś takich ubrań. Nogi Cię bolały od wysokich obcasów i nie czułaś się komfortowo w krótkich kieckach. No, ale musiałaś tak się ubierać. Wszystko dla zmyłki przeciwnika. ___ również lubił takie ubrania. Znałaś go bardzo dobrze. Byliście przyjaciółmi od dzieciństwa. Byliście. ___ wyznał Ci miłość, ale Ty byłaś zakochana w Youngjae. Potem ___ wstąpił do gangu i dorobił się pozycji lidera. Wiedziałaś, że nie możesz się już z nim zadawać. Jednak spotykałaś się z nim. W końcu był Twoim przyjacielem. Kochałaś go. Naprawdę go kochałaś… Jak przyjaciela. Jednak on z zimną krwią zabił Twojego brata. Nigdy mu tego nie wybaczysz.
  Weszłaś do dużego pokoju. Było tu gustownie. Widać było, że nie mieszka tu nikt biedny. Podeszłaś do biurka za którym siedział ___. Rzuciłaś mu papierową torbe przed nos i usiadłaś na biurku.
- Jak zwykle szybko. – uśmiechnął się zaglądając do torby.
- Nie lubię się bawić.
___ spojrzał na Ciebie. Przyglądał Ci się przez dłuższą chwilę.
- Coś się stało? – spytałaś po chwili.
- Nie, nic. – odpowiedział uśmiechając się. – Podobasz mi się taka. – dodał i odszedł od biurka.
Stanął naprzeciwko Ciebie i oparł dłonie o biurko.
- Zła i seksowna ___... – zamruczał Ci do ucha.
Odsunęłaś go od siebie.
- Nadal jesteś taka niedostępna… - powiedział poirytowany. – Nie wiem czy pamiętasz, ale pracujesz dla mnie…
Spojrzałaś nie niego ze strachem w oczach.
- Wiesz co może się stać, jak nie będziesz mnie słuchać…
Zaczęłaś się trząść na myśl o Youngjae. O tym co oni mu zrobią, jeśli nie będziesz słuchać ___.
___ złapał Cię za twarz, żebyś się na niego patrzyła. Pocałował Cię brutalnie w usta. Wiedziałaś, że nie możesz nic zrobić. Musiał zdobyć Twoje zaufanie. Za wszelką cenę.
Odwzajemniłaś pocałunek i objęłaś go lekko w pasie.
Po chwili odsunęliście się od siebie zdyszani.
- To mi się podoba. – powiedział i odszedł od Ciebie.
Wziął torbę i schował pieniądze, które były w środku do sejfu.
- Masz jeszcze jakieś zlecenia? – spytałaś schodząc z biurka.
- Nie, na dzisiaj koniec.
Pokiwałaś głową, dając znak, że zrozumiałaś i skierowałaś się w stronę wyjścia.
- Poczekaj jeszcze chwilę.
Stanęłaś i odwróciłaś się do niego. Trzymał w ręku plik pieniędzy. Podszedł do Ciebie i wręczył Ci je.
- A to za co? – spytałaś zdzwiona.
- Za dobrze wykonaną pracę. Musisz o siebie dbać. – powiedział z uśmiechem. - ___ może jestem twardy i bez skrupułów, ale nie jestem potworem bez uczuć. – dodał czule, przytulając Cię.
Przez chwilę poczułaś się bezpiecznie. Do oczu napłynęły Ci łzy. Objęłaś go, przytulając się do niego jak najmocniej. Rozpłakałaś się na dobre.
- Uljima… - powiedział cicho i cmoknął Cię w głowę. – Tylko mi możesz ufać…
Przez kilka dni nie dostawałaś zleceń. Miałaś się skupić ostatecznie na B.A.P.
Właśnie się z nimi spotkałaś. Ostatnie poprawki planu.
Szliście parkingiem po zapas broni. Nagle wszyscy się zatrzymali, widząc ___ z jego ludźmi. Widziałaś po minach chłopców, że najchętniej zabili by go od razu, jednak nie mieli broni i nie mogli zrobić nic głupiego.
- Witajcie. – powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Czego chcesz? – warknął Bang.
- Wasz przyjaciel ma wam coś do powiedzenia. – powiedział po czym jeden z jego ludzi podał Bangowi telefon, na którym leciał film z Youngjae.
W oczach zebrały Ci się łzy.
- ___, nie patrz. – powiedział Jongup.
Wściekły Yongguk rzucił telefonem o ziemię rozbijając go.
- Nie tak nerwowo. – zakpił ___. - Róbcie to co wam każę, a nic mu się nie stanie.
- Pożałujesz tego.
- Nie wydaję mi się.
Odsunęłaś się od Jongupa, który Cię trzymał. Poszłaś w kierunku ___.
- Co tak długo? – spytałaś lekko zła ___. – Miałeś być wcześniej. – dodałaś i pocałowałaś go u usta.
- Co ty robisz ___?! – zawołał Himchan.
Stanęłaś z uśmiechem obok ___.
- A jak myślisz?
Wszyscy stali jak wryci. Nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji.
- Od kiedy nas oszukiwałaś? – spytał wściekły Bang.
- Hmm… Pomyślmy. – powiedziałaś stukając się u usta. – Odkąd przyszłam do was z wiadomością, że Youngjae został porwany.
- Ty szmato! Nigdy nie kochałaś Youngjae! – krzyknął Himchan.
 - Nie obrażaj mnie. – powiedziałaś z udawanym smutkiem.
- Taka jest prawda! – dodał Zelo.
- Nie lubię, jak ktoś mnie obraża. – powiedziałaś bardziej ostro i wyciągnęłaś broń zza paska. – Mogę? – spytałaś ___.
- Rób jak chcesz skarbie. – odpowiedział z uśmiechem i zachęcił gestem dłoni.
Wycelowałaś w Zelo. I strzeliłaś w klatkę piersiową bez zastanowienia
- Zelo!
Chłopcy momentalnie podbiegli do niego. 
- Nie, Zelo! Nie!
- Jesteś najgorsza!
- Miło było, ale my już musimy się zbierać. – powiedziałaś z uśmiechem i poszłaś razem z ___.
Wsiadłaś do auta i pojechałaś z nim. Poszłaś z nim do pomieszczenia, gdzie byli jedni z jego najlepszych ludzi.
- Ładna akcja ___. – powiedział uśmiechnięty ochroniarz.
- Dziękuję. – powiedziałaś z uśmiechem.
- Koniec tego dobrego. – powiedział zły ___.
Usiadłaś koło niego i popatrzyłaś na niego wyczekująco.
- Teraz B.A.P jest pełne furii. Będą groźniejsi niż zwykle. – powiedział, poluźniając krawat. – Widzieliście dzisiaj ich miny na nasz widok, prawda?
- No tak, ale przecież jesteśmy od nich lepsi. – powiedział jeden z jego pomocników.
- Nie ważne, że jesteśmy lepsi. B.A.P jest spragnione zemsty. – powiedziałaś.
- Ja zabiłem brata ___, a ona najmłodszego ich członka, do tego mamy Youngjae jako zakładnika. – powiedział zamyślony ___. – Teraz musimy ich ostatecznie wykończyć…
- Jutro będzie koniec. – dodałaś.
Następnego dnia miało być ostateczne starcie B.A.P i ___. Byłaś na dachu jednego z opuszczonych budynków. Musiałaś wszystko przemyśleć. Musiałaś się skupić. Żeby nie nawalić.
- Odpoczywasz? – usłyszałaś głos ___.
- Tak. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Dasz radę? Bo nie musisz tego robić. –powiedział z troską w głosie.
- Tak, dam radę. Muszę.
- Za niedługo powinno być tutaj B.A.P. – powiedział i zerknął na zegarek. – Zaraz wrócę.
- Arasso.
Gdy ___ tylko zniknął z pola widzenia, wyciągnęłaś broń i załadowałaś magazynek.
Po niecałych pięciu minutach ___ wrócił ze swoimi ludźmi i Youngjae.
Nie chciałaś patrzeć na Youngjae, bo wiedziałaś, że się rozpłaczesz, widząc jego twarz.
Wyciągnęłaś broń przed siebie. Celując w ___.
Ten tylko się uśmiechnął i przystawił broń do skroni Youngjae.
- Lepiej bym tego nie robił na twoim miejscu.
Ręka Ci się trzęsła i nie mogłaś zapanować nad emocjami.
Opuściłaś rękę.
- Proszę, wypuść Youngjae… - powiedziałaś z płaczem.
- Nie mogę kochanie.
Zrobiłaś dwa kroki w tył. Uśmiech ___ lekko zszedł z twarzy. Kolejne kroki. Byłaś coraz bliżej końca budynku.
- Proszę bardzo. Skacz. – powiedział zły ___.
W tym momencie na dach wleciało B.A.P.
- Skacz! – krzyknął ___.
- Nie! ___ nie rób tego! – Youngjae.
- Zamknij się!
- Wypuść Youngjae! – krzyknął Bang.
- Zrobię to, jeżeli ___ skoczy.
- Nie ma takiej opcji! – wysyczał Daehyun.
- No to pożegnajcie się z przyjacielem.
Przez chwilę panowała cisza. Nikt nie wiedział, co robić.
- Kocham Cię Youngjae. – wyszeptałaś ze łzami w oczach i przechyliłaś się do tyłu.
- Nie! – krzyknął Youngjae.
Wyrwał się z rąk ___ i skoczył za Tobą.
Na górze można było usłyszeć tylko strzały i krzyki. Ale nie interesowałaś się tym. W tym momencie byłaś zapatrzona w twarz Youngjae, który złapał cię za ręce.
Uśmiechnęłaś się do niego czule, a on przytulił Cię, czekając na upadek.
- Saranghae… - szepnął Ci do ucha.
Nagle upadliście na wielki dmuchany materac. Youngjae otworzył oczy i spojrzał na Ciebie ze zdziwieniem. Ty tylko się uśmiechnęłaś i pociągnęłaś go w stronę samochodu. Gdy wsiedliście, od razu się do niego przytuliłaś. Youngjae nadal był zdziwiony, ale odwzajemnił uścisk. Odsunęłaś się od niego i pocałowałaś czule.
- Tak się martwiłam. – powiedziałaś odrywając się od niego. – Gdzie Cię boli? – spytałaś i zaczęłaś sprawdzać jego ciało.
- Spokojnie ___. Byli wyjątkowo łagodni. – powiedział z uśmiechem.
Uśmiechnęłaś się i jeszcze raz złożyłaś na jego ustach pocałunek.
Nagle ktoś zapukał w szybę. Zobaczyłaś Banga, który pokazał, że musicie stąd jechać. Zapaliłaś silnik i pojechaliście do siedziby B.A.P.
Wszyscy byli szczęśliwi, że Youngjae jest cały i wszystko poszło zgodnie z planem.
- Zechce mi ktoś wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi? – spytał zdezorientowany Youngjae.
- Wszystko wymyśliła ___! Jest genialna! – powiedział uradowany Zelo.
- Planem było, żeby ___ wyrolowała ___. Żeby myślał, że jest po jego stronie.
- Ale jak jej się to udało?
- Zdradziła nas. To był jedyny sposób, na zdobycie jego zaufania. – powiedział Himchan.
- Dlatego ___ mnie postrzeliła. – dodał Zelo.
- Zdobyła całkowicie jego zaufanie. Wiedziała, że on ją kocha i wykorzystała to.
- Nie przypisujcie mi wszystkiego! – powiedziałaś lekko zaczerwieniona. – Wy też dużo zrobiliście.
Chłopcy uśmiechnęli się do siebie.
- I co teraz będzie? – spytałaś po chwili.
- Teraz będziemy mieć już spokój. – odpowiedział Youngjae i Cię objął.
- Nie do końca. – wtrącił się Bang. – To będzie już koniec, Youngjae.
- Jaki koniec? – spytałaś zdziwiona.
- Chyba powinieneś jej powiedzieć.
- Powiedzieć co? – dopytywałaś się.
- ___... – zaczął Youngjae. – Nie należę do gangu.
- Jak to nie? Przecież wstąpiłeś z moim bratem….
- Tak. Ale moim prawdziwym celem było złapanie ___.
- Jesteś gliną?!
- Tak.
- Co?! Jak to? – nie mogłaś w to uwierzyć.
- Policja zawarła umowę z B.A.P. Współpracowaliśmy od początku. Naszym planem było to, że dałem się złapać ___. Wiedzieliśmy, że ___ będzie chciał Cię wykorzystać.
Wstałaś i ruszyłaś do wyjścia. Youngjae złapał Cię za rękę.
- Puść mnie! – krzyknęłaś zła.
- Nie. – powiedział stanowczo.
Spojrzałaś na niego ze łzami w oczach.
- Jak mogłeś mnie tak okłamać? – spytałaś cicho.
- Nie mogłem Ci powiedzieć…
- Jak mówiłeś, że mnie kochasz to też kłamałeś? Teraz już nie wiem, co było prawdą, a co kłamstwem.
- Nie! Mówiłem prawdę.
- Jak mogę Ci wierzyć?!
Youngjae złapał Cię za ręce i przyciągnął do siebie. Przytulił Cię jak najmocniej.
- Musisz mi uwierzyć… - szepnął Ci do ucha. – Ja naprawdę Cię kocham.
Tak bardzo chciałaś mu wierzyć. Kochałaś go całym sercem.
- Proszę, uwierz mi.
Delikatnie złapałaś go za koszulę. Youngjae czując to lekko poluźnił uścisk i spojrzał na Ciebie.
 - Ja naprawdę Cię kocham.
Pokiwałaś lekko głową i przytuliłaś się do niego.
- Teraz już wszystko się ułoży. Musi…
Chciałaś mu wierzyć. Przeszłaś tyle, że musiałaś komuś zaufać. Tylko komu?

*Dodatek*
Od razu poleciałaś do siedziby B.A.P. Martwiłaś się o Zelo.
- Zelo! – zaczęłaś krzyczeć. – Gdzie jest Zelo?! – dorwałaś Himchana.
- W salonie, ogląda telewizję.
- Zelo!
- Co się stało noona? – spytał gdy tylko Cię zobaczył.
- Nic Ci nie jest?! – podbiegłaś do niego.
- Nie. – odpowiedział z uśmiechem.
- Na pewno?
- Tak. W końcu miałem kamizelkę.
- Dzięku Bogu. – powiedziałaś szczęśliwa i przytuliłaś go. – Przepraszam, że w Ciebie strzeliłam…
- N-noona... – powiedział zarumieniony Zelo.
- Tak się cieszę! – powiedziałaś szczęśliwa.
- Co jest? – spytał Bang wchodząc do salonu.
- ___ martwiła się o Zelo. – odpowiedział uśmiechnięty Himchan.


___ 
Scenariusz dla Ali Myślę, że Ci się spodoba. Wam wszystkim.
Dziękuję Izie za wskazówki xD Koty i klimat One Shot tak bardzo pomogły xD I inne rzeczy, które starałam się umieścić.
Scenariusz inny od wszystkich pozostałych. Klimat z One Shota jest super, ale nie wiem czy go nie zepsułam ; o 
Wybaczcie za "zabicie: Zelo XD But He is ALIVE! 
I oczywiście jeśli pomyliłam się i napisałam inaczej imiona, to bardzo przepraszam! ; o
Dziękuję za komentarze ♥ Tak wiele znaczą 

7 komentarzy:

  1. Gdy przeczytalam że postrzelila zelo, to byli taki WTF? Przecież Iza musi się zajac kimś wieczorem, więc się domyslislam że to sciema. Ala skaczaca z dachu a za nią yoo myślałam że wyladuja na chodnik i sobie poleca jako aniołki do nieba, a ty takie bum szkalaka oni żyją. Jak ja cie kocham. Cudo nad cudami świata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo!!! Wspaniały, cudowny, idealny! Moje klimaty ;3 *taaaaaki spaaaaaaaaaazm* Wielbię Cię, ba, Kocham! 
    Dziękuję ^3^ ten scenariusz jest idealnie idealny (^_^) omo, ja nawet nie mogę się wysłowić jak bardzo kocham ten scenariusz ;3  Uknułyście to przeciwko mnie, kocham Was za to XD
    Zabicie Zelo - C-co? Ja zabiłam Zelo? Tego prawdziwego Zelo? Że ja?
    A potem Zelo cudownie ożył XD jesteś wspaniała ;3
    Jaram się jak nie wiem co, brat się gapi jak na idiotkę, ale ja nie mogę szczerzę się i nucę One Shota. Jak ja uwielbiam takie klimaty (^_^)
    Koooooooty ;3 miauuuu XD uwielbiam koty, będę starą kociarą XD
    Kooocham ten scenariusz i bije przed Tobą pokłony *ukłon ukłon*
    Idealny scenariusz, bardziej niż idealny, nie zanam takich słów żeby powiedzieć jak mi się podoba, omo! A gify na końcu - umieram XD
    Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!! Jest świeeeeeetnyyyy ;3
    A teraz idę pospazmować ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo :*-*
    Unni... Kurde każdy mój komentarz jest taki sam. Ale co ja mam ci napisać? Zawsze jest bosko xD
    Czytając, że Zelo dostał.. Ech.. już chciałam do cb pisać żebyś to zmieniła, ale później ogarnęłam, że przeżył >.<
    Klimat z ,,One Shot,, się utrzymywał przez cały czas ^^
    Weny Unni ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko Boska, jakie cudo! Kocham Cię, gdybym była chłopakiem to poprosiłabym Cię o rękę XD
    Ala zabiła Zelo?! TT^TT Co ja jej zrobiłam?! Co ON jej zrobił?! ... A nie, on ożył XD
    O.O Już się bałam, że Ala i Youngjae zginą i będzie taaaaaaaki smut, ale dzięki Ci tego nie było, uffff...
    Co ja mam jeszcze powiedzieć? Cudo nad cudami, kocham ten scenariusz! I wielbię autorkę ^_^
    Aż się nie mogę doczekać scenariusza z Zelo XD
    Hwaiting! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  5. O Kristusie, ale geniusz *___*
    Jak było postrzelenie Zelo, to miałam wielkie dafaq i myślałam, że serio ich zdradziła xD
    Ale potem jak ona miała skoczyć to już wiedziałam, że to musi być ściema i że któś ją tam ma złapać czy właśnie ten materac xD
    Ale nie no, geniusz <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy11:15 PM

    O Boże Genialne! XD Jak mogłaś zabić Zelo mojego męża! ! XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy11:42 PM

    How do I make money on my own? - Work-to-Earn Money
    › how-do-you-do-you-do › how-do-you-do-you-do-3 How do I earn money on my own? — How do I earn money on my own? — How do I earn money on my own? Learn More Learn More How Do I earn money on my own? Learn More How Do I earn money on my own? Learn More Learn More How Do I earn money on my own? Learn More How Do I earn money on my own? Learn More How Do I earn money on my own? Learn More Learn More How Do I earn money on my own? Learn More Learn More หาเงินออนไลน์

    OdpowiedzUsuń