Na Twoje dziewiętnaste urodziny Twój chłopak
Luhan zabrał Cię do zoo. Jeszcze nigdy nie byłaś w zoo i gdy Luhan się o tym
dowiedział postanowił Cię zabrać. Byłaś mu bardzo wdzięczna, bo zawsze o tym
marzyłaś.
Byłaś bardzo podekscytowana. Jeszcze nigdy w życiu
nie wiedziałaś tylu zwierząt. Wszędzie było Cię pełno. Co chwilę byłaś przy
innym zwierzęciu.
- Oppa, chodźmy tam! – wskazałaś palcem na
zagrodę lam i alpak.
- Już, już. – powiedział uśmiechnięty.
- Już, już. – powiedział uśmiechnięty.
Uwielbiałaś te zwierzęta. Wydawały Ci się
takie miłe. Bardzo chciałaś pogłaskać, którąś z nich, ale bałaś się, że
pracownik Cię okrzyczy.
- Jeśli pani chce to może je pani pogłaskać.
– usłyszałaś głos pracownika.
- Naprawdę? – spojrzałaś na niego.
Pokiwał głową, a Ty nieśmiało podeszłaś do
jednej. Wystawiłaś rękę i dotknęłaś głowy zwierzęcia.
- Oppa chodź! – zawołałaś.
- Akurat trafiliście na porę karmienia. –
powiedział pracownik.
Pracownik wysypał z wiaderka trawę dla
zwierząt. Chwyciłaś parę gałązek i podstawiłaś je alpace.
- Świetnie się bawisz. – szepną Ci do ucha Luhan i objął w pasie.
- Bardzo. – powiedziałaś z uśmiechem. –
Komawo.
Ten w odpowiedzi pocałował Cię w tył głowy.