Właśnie byłaś w Sali
do ćwiczeń klubu tanecznego do którego się niedawno zapisałaś. Bardzo lubiłaś
tańczyć. Może nie byłaś wybitnie uzdolniona, ale uważałaś się za dobrą.
Tancerze z klubu byli niesamowici, dlatego też chciałaś trochę umocnić swoje umiejętności
taneczne zostając po zajęciach.
Z odtwarzacza
poleciała jedna z Twoich ulubionych piosenek od Teen Top. Aż pisnęłaś ze
szczęścia. Mimo, że układ piosenki Miss Right nie był zbyt skomplikowany, Ty go uwielbiałaś.
Jak co wolny wieczór chodził do klubu tanecznego, bo tylko tam była
wolna sala w której mógł poćwiczyć. Dla niepoznaki zakładał strój woźnego. W
sumie to nawet mu się to podobało.
Gdy szedł w stronę sali, usłyszał muzykę. Czyżby ktoś jeszcze tu był?
Podszedł bliżej i usłyszał piosenkę swojego zespołu. Miła niespodzianka.
Zerknął przez drzwi i zobaczył tańczącą dziewczynę. I to nie byle jaką
dziewczynę. Była bardzo ładna, a do tego potrafiła tańczyć. Tańczyła z
uśmiechem na twarzy. Widać, że była w swoim żywiole.
Gdy skończyłaś
tańczyć, usłyszałaś klaskanie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś w drzwiach jakiegoś
chłopaka. Wyglądał na woźnego.
- Przepraszam, już
wychodzę. – powiedziałaś i podeszłaś do swojej torby.
- Nie, zostań. – odpowiedział. –
Nieźle tańczysz.
Uśmiechnęłaś się
nieśmiało.
I tak zaczęliście
rozmawiać. Potańczyliście trochę. Musiałaś przyznać, że był dobry. Nawet za
bardzo. Znał większość układów. Bardzo Ci kogoś przypominał, ale nie wiedziałaś
kogo.
Polubiłaś go,
chociaż nie wiedziałaś jak ma na imię.
- Będziesz tutaj jutro? – spytał.
- Tak. Mam trening
wcześniej.
- Aish! Nawet się nie przedstawiłem.. Jestem Chunji. – powiedział
podając Ci rękę.
Chunji?
- ___... –
powiedziałaś starając się na normalny ton i odwzajemniłaś uścisk.
- To do zobaczenia. – powiedział i wyszedł z sali.
Z wrażenia upadłaś na
podłogę. Chunji… Chunji z Teen Top… Nie mogłaś w to uwierzyć.
Następnego dnia
obiecałaś sobie, że będziesz się zachowywać normalnie… No, ale jak? Przecież to
Chunji. Mimo to musiałaś. Stwierdziłby, że jesteś jakąś psycho-fanką, a tego
nie chciałaś.
Po niecałej godzinie
Chunji przyszedł. Cały zdyszany od biegu.
- Przepraszam ___, że tak późno…
- Nie przepraszaj. –
przerwałaś mu. – Przecież wiem, że jesteś zajęty.
On tylko się
uśmiechnął.
I tak zaczęliście
spotykać się codziennie, o ile pozwalam mu na to jego grafik.
Zostaliście
najlepszymi przyjaciółmi. Nie wyobrażałaś sobie jak by wyglądało Twoje życie
bez Chunjiego. Stał się kimś więcej jak przyjacielem, mimo to nadal traktowałaś
go jak swojego oppę. Przecież nie mogłaś mu powiedzieć o swoich uczuciach.
Wszystko byś zniszczyła. Nie chciałaś go stracić.
Teen Top od miesiąca
szykowali się, żeby wydać nowy album, dlatego też długo nie widziałaś się z
Chunjim. Dziś był dzień w którym Twój oppa miał wolne. Jego planem było
przesiedzenie cały dzień u Ciebie na kanapie, a raczej przeleżenie.
- Musisz być
strasznie zmęczony. – powiedziałaś głaszcząc go po głowie. – Nie lepiej jakbyś
poszedł się przespać?
-Nie… Chcę posiedzieć z Tobą.
- Niech Ci będzie.
–uśmiechnęłaś się i usiadłaś koło niego.
- ___! – krzyknął nagle, aż podskoczyłaś.
- Pabo! Siedzę koło
Ciebie. – powiedziałaś podenerwowana.
- Głodny jestem… - popatrzył na Ciebie oczami szczeniaka.
- Na co masz ochotę?
– spytałaś zrezygnowana.
- Zjadłbym Twój ramen.
- Ale następnym razem
sam sobie robisz. – powiedziałaś wstając.
- Yay! Dziękuję! – zawołał uradowany.
Poszłaś do kuchni.
Lubiłaś dla niego gotować, a on chyba to za bardzo wykorzystywał. Nie miałaś mu
tego za złe. Wiedziałaś jak stara się, żeby jego fani byli zadowoleni.
Gdy już wyszłaś z
kuchni usłyszałaś jak Chunji rozmawia z kimś przez telefon.
- Rozumiem… Na razie.
- Coś się stało? –
spytałaś kładąc przed nim miskę.
- Nie mamy dziewczyny do teledysku…
- Nikogo nie znaleźli
na castingu?
- Wybrali jakąś dziewczynę, ale skręciła kostkę na ostatniej próbie.
Nie damy rady znaleźć kogoś, kto nauczy się tak szybko całego układu.
- Przykro mi. –
powiedziałaś. – I co teraz zrobicie?
- Nie mam pojęcia… Możliwe, że zmieni się cała koncepcja/zamysł
teledysku.
- A niebyło
zastępczej dziewczyny?
- Nie…
- To fatalnie.
-Ale Ty ___... ___ Ty dasz radę! – zawołał podekscytowany.
- Ja?!
- Szybko nauczysz się układu.
- Nie wiem…
- ___, proszę zgódź się.
- Ale Oppa… Nie my o
tym nie decydujemy czy wystąpię w teledysku…
- Na pewno Cię wezmą. – nie dał sobie wytłumaczyć, że możesz nie
wystąpić.
Nagle Chunji
wyciągnął telefon.
- Gdzie dzwonisz? –
spytałaś.
- Do menagera! Zrobimy casting! – zawołał uradowany i wybiegł z
Twojego mieszkania.
- Co?! Zaczekaj! –
krzyknęłaś, ale go już nie było.
Nie wiedziałaś co
myśleć. Jaki casting? Co on znowu kombinuje…
Próbowałaś się
dodzwonić do Chunjego, żeby wyjaśnił Ci o co chodzi, ale nie odbierał.
Postanowiłaś, że to zignorujesz i zrobisz to co odłożyłaś na jutro,
więc zaczęłaś sprzątać mieszkanie. Po skończeniu zaczęłaś oglądać telewizję.
Znalazłaś program na którym emitowano ostatni koncert Teen Top. Chunji zawsze
podczas koncertów dawał z siebie wszystko. Lubiłaś go za to. Lubiłaś w nim
wszystko. Lubiłaś patrzeć jak się uśmiecha. Lubiłaś to jak zawsze potrafił Cię
rozśmieszyć, to jak Cię pocieszał. To jak razem tańczyliście, wygłupialiście
się. I jego wygląd. I oczy… Nos… Usta….
STOP! Boże ___ o czym
ty myślisz? Musisz się ogarnąć. Jesteście przyjaciółmi…
Wyłączyłaś telewizor
i poszłaś do swojego pokoju. Postanowiłaś pójść na spacer. Musiałaś trochę
ochłonąć.
Ubrałaś się i wyszłaś
z mieszkania. Pogoda była bardzo przyjemna. Idealna na spacer.
W Twojej kieszeni
zawibrował telefon. Spojrzałaś na ekran i zobaczyłaś, że to wiadomość od
Chunjego.
*Przyjdź do wytwórni o 18:00. Kekekeke ~
Tylko się nie spóźnij!*
Spojrzałaś na
zegarek. Miałaś jeszcze niecałą godzinę. Poszłaś szybszym tempem, żeby się nie
spóźnić.
Pod wejściem stał
ochroniarz. Przecież nie wejdziesz sobie od tak.
- Ty pewnie jesteś
___. Wejdź. – powiedział ochroniarz.
Wow. Nie
przypuszczałaś, że ochroniarz będzie znał Twoje imię.
- ___. – usłyszałaś głos Chunjego. – Chodź. – powiedział i złapał Cię za rękę.
- A może powiesz mi o
co chodzi? – spytałaś.
- No chodź! – ciągnął cię korytarzem.
- Oppa?!
- Zobaczysz. – powiedział uradowany.
Zatrzymaliście się
przed drzwiami.
- Ufasz mi? – spytał patrząc Ci w oczy.
- Tak…
Weszliście do sali.
Wyglądała na salę treningową. Byli tam chłopcy z zespołu, menager i kilku
mężczyzn.
Chunji zaprowadził
Cię na środek Sali.
- To jest ___. – zwrócił się Chunji do mężczyzn.
Pokłoniłaś się
nieśmiało w ich stronę.
- Coś ty wymyślił? –
spytałaś szeptem Chunjego nie odwracając wzroku od mężczyzn.
- To są ludzie którzy pomagają prezesowi.– powiedził z uśmiechem.
- Co? Ale Oppa…
- Daj z siebie wszystko. – przerwał Ci całując Ciebie w czoło.
Pokiwałaś lekko głową
speszona.
- Hwaiting! – powiedział i usiadł na krześle pod ścianą.
- Jesteś gotowa? –
spytał mężczyzna.
- T-tak. –
odpowiedziałaś drżącym głosem.
Ktoś włączył muzykę,
a ty zaczęłaś tańczyć. Na początku się stresowałaś, że Ci nie wyjdzie, ale gdy
tylko zobaczyłaś uśmiech Chunjiego na twarzy przestałaś. Zatańczyłaś tak jakbyś
była sama na sali.
Gdy piosenka się
skończyła usłyszałaś oklaski. Klaskał cały zespół i menager. Szefostwo z
początku mieli pokerowe twarze, a teraz się do siebie uśmiechali.
- ___, masz wielki
talent. Zechciałabyś wystąpić w teledysku? – spytał jeden z nich podchodząc do
Ciebie.
Z wrażenia pokiwałaś
tylko głową. Nie mogłaś w to uwierzyć. Wystąpisz w teledysku.
- Menager powie Ci
wszystko. – powiedział mężczyzna i wszyscy wyszli z sali.
- Gratulacje ___! –
zawołał zespół i też już wyszedł. – My też już idziemy.
Zostaliście tylko Ty
i Chunji.
- Widzisz, mówiłem że się uda. – powiedział z uśmiechem. – Chodź tu do mnie. – powiedział
rozkładając ręce.
- Jestem taka
szczęśliwa! – krzyknęłaś i rzuciłaś mu się w ramiona. – Dziękuję Ci oppa.
- Nie ma za co. Zrobiłem to bo mi na Tobie zależy.
- Nawet nie wiem jak
mam Ci się odwdzięczyć.
- Ja wiem. – powiedział Chunji.
- Powiedz, zrobię
wszystko.
- Pocałuj mnie ___...
Popatrzyłaś na niego
zdezorientowanym wzrokiem. Czy to dobrze usłyszałaś? Oppa chce, żebyś go
pocałowała?
- Nie żartuj tak… -
powiedziałaś zmieszana. – To nie jest śmieszne… - odsunęłaś się od niego.
- Nie żartuję. – powiedział poważnie.
- To znaczy…
- To znaczy, że mi się podobasz. Zależy mi na
tobie___. – przerwał Ci.
- Od kiedy Ty…
- Od początku byłem w Tobie zakochany. – powiedział łapiąc Cię za
ręce.
Nie mogłaś w to
uwierzyć. To znaczy, że oppa czół to samo?
- Ja… Ja też…Jestem w
Tobie zakochana… - powiedziałaś zaczerwieniona.
- Naprawdę? – spytał uśmiechnięty.
Pokiwałaś głową.
Chunji objął Cię w pasie. Byłaś teraz naprawdę szczęśliwa. Szczęśliwa, że
miałaś kogoś kto Cię kocha i dobrze rozumie.
- To odwdzięczysz mi się w końcu? – spytał.
Uśmiechnęłaś się i
nieśmiało pocałowałaś go zaciskając palce na jego koszulce. Poczułaś jak się
uśmiecha. Odsunęłaś się od niego i spojrzałaś w ziemię.
- Nie było źle, ale pokażę Ci jak to się robi. – powiedział z
uśmiechem łapiąc Cię za brodę.
___________________________________________________________________
Najdłuższe z dotychczasowych opowiadań ^^ Miałam małe problemy z napisaniem, bo nie miałam weny. Pomysł w głowie miałam już od jakichś 2 miesięcy i czekałam, aż ktoś poprosi Chunjego xD
Tytuł mi trochę nie pasuję T^T
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze. To dla mnie wiele znaczy, gdy ktoś mówi mi, że to co napisałam jest dobre. Dziękuję też za prośby o opowiadania ~ Jesteście kochani!
CUDNE PIĘKNE SŁODKIE, KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3 <3 <3 Wybacz nic więcej nie umiem powiedzieć, to jest zbyt genialne *______* <3 <3 *deathdeathdeathdeath*
OdpowiedzUsuńJakie słodkie... Awwwww... Jesteś genialna (^_^) Aż spazmów dostałam XD
OdpowiedzUsuńWeny życzę :))
OMO OMO OMO OMO OMO!! KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ! To wspaniały scenariusz, z resztą każdy jest świetny ^_^ I dzięki tobie przekonałam się do Chunjiego :D
OdpowiedzUsuńHWAITING! ^3^
Najlepsze ze wszystkich , już nie mogę doczekać się kolejnych <3 <3 ;)
OdpowiedzUsuńsuper tu masz linka do mojej stronki dopiero zaczynam pisać ale oceń to okey? http://wariateczki.jimdo.com/exo/opowiadania/
OdpowiedzUsuńTaki piękny! *__* Mój ukochany Chunji, rozpływam się <3 . kekek Rozmarzyłam się za bardzo, że to ja i, że to wszystko jest naprawdę. <3 Świetny scenariusz. Życzę weny w dalszym pisaniu! Pozdrawiam kochana. :) :**
OdpowiedzUsuńtam powinno byc czuł a nie czół XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuń