- Zelo! – krzyknęłaś
na cały głos.
Właśnie byłaś w
dormie B.A.P. Jako dziewczyna Zelo, spędzałaś tu bardzo dużo casu. Polubiłaś to
miejsce. Całe B.A.P było dla Ciebie życzliwe, a Zelo szalał za Tobą jak głupi.
Nie ukrywałaś, podobało Ci się to. Lubiłaś to, że zawsze potrafił Cię
zaskoczyć. Był strasznie czuły i taki kochany. Nadal jest. Ale tym razem to już
przesadził.
- Gdzie Ty jesteś?! –
powiedziałaś i poszłaś w stronę salonu.
Odpowiedziała Ci
cisza.
- Nie chowaj się
przede mną!
Spojrzałaś na kanapę.
Poduszki były rozwalone, komiksy porozrzucane na stole i pudełka po pomidorkach.
- Wyłaź stamtąd.
Nic. Cisza.
- Wiem, że tam
jesteś…
Zza kanapy wyłoniła się
blond czupryna. Patrzył na Ciebie niepewnie. Wyszedł po chwili, drapiąc się w
głowę.
- Coś się stało?
- Nie wiesz?! –
spytałaś poirytowana.
Cały czas udawał, że
nie wie o co Ci chodzi.
- Czemu napisałeś o
nas na jakimś blogu?!
- A… To. – uśmiechnął się lekko.
- Wiesz czym, to może
grozić?! Pomyślałeś trochę o tym?!